1.
W imieniu Trójmiejskiej Szkoły Fotografii zapraszam na otwarcie wystawy do Gdyni. Potencjalną wartość zdjęć, spojrzenia na Pomorze będzie można zobaczyć z pewnej perspektywy czasowej. Jakich prac oczekuję w przyszłości na tym konkursie? Mniej skoncentrowanych na estetycznych efektach, a bardziej na dokumencie, zapisie ludzi i zdarzeń, jak czyni to konsekwentnie Michał Szlaga. Fotografie z tego konkursu zamieściłem już na swoim blogu.
2.
Dziś ukazał się mój najnowszy tekst o wielowątkowej twórczości Andrzeja J. Lecha pt. Pojęcie i przemiany dokumentu w fotografii Andrzeja Jerzego Lecha na portalu O.pl , z którym bardzo cenię sobie współpracę. Jak wyglądają analizy innych specjalistów od twórczości Andrzeja, czyli panów Wojciecha Wilczyka, Wojciecha Sienkiewicza i Sławomira Tobisa, proszę zobaczyć na blogu tego pierwszego i na Wyspie Muz. Ich dociekania są tak wszechstronne i merytoryczne, dysponują bowiem, (poza Wilczykiem), tak ogromnym doświadczeniem z zakresu kuratorstwa, teorii fotografii i jej historii, że dodają do niej niewątpliwie nowych reinterpretacji. W ostatecznym rezultacie czytelnik się przerazi lub zanudzi mocą i siłą ich dyskursu. Tak trzymać panowie! (z tradycyjnym wykrzyknikiem).
p.s.
I informacja do Sławka Tobisa. Sławku nie mam z Tobą o czym rozmawiać. Nie mam się z czego tłumaczyć. Oczywiście mam argumenty, mogę je spokojnie wyartykułować, ale szkoda mi na to czasu. Może kiedyś w przyszłości, przy szerszej publiczności, powrócimy do tematu. Jesteś bowiem częstym uczestnikiem moich wykładów. Wtedy podyskutujemy publicznie, jak pozwolą organizatorzy.

No bardzo ładna ironia do mojej osoby, ale całe szczęście bardziej mnie ona bawi, niż smuci - choć trochę jest przykra. Nigdzie nie napisałem, że jestem "specjalistą" od twórczości Andrzeja J. Lecha, lecz odbiorcą jego fotografii i jako taki (podkreślając to) przedstawiałem swoje zdanie, do czego mam prawo i narzędzia. A zdanie to dotyczyło wystawy i (tu bardziej) publikacji towarzyszącej.
OdpowiedzUsuńJeśli będzie Panu zależeć na ostatnim słowie - obiecuję już nie komentować dalej tej sprawy, albowiem wszystko już napisałem i swoje stanowisko jasno (nie dla wszystkich) przedstawiłem.
Liczę, że opublikuje Pan ten komentarz, bo każdy zaatakowany powinien mieć możliwość obrony, a każdy atakujący powinien mieć świadomość, że może napotkać opór.
Z pozdrowieniem (kompletnie szczerym pozbawionym ironii)
Wojtek Sienkiewicz
Panie Wojtku,
OdpowiedzUsuńProszę myśleć pozytywnie, np. o wydaniu dużego albumu Andrzeja Lecha, ale nie unikatowego (100 egz. to dla kolekcjonerów), oraz zrobienia mu wystawy 1 czy 2 cykli za jakiś czas, a potem proszę przejść do realizacji projektu. Wtedy z polemiki może powstać coś pozytywnego i trwałego, a to tylko się liczy.
Z pozdrowieniami (bez ironii)
Krzysztof Jurecki
Krzysiu, nie pierwszy już raz, gdy dyskusja staje się merytoryczna oraz braknie argumentów, dezerterujesz. Najpierw zdezerterowałeś z bloga Wilczyka na Wyspę Muz. Teraz, przyparty do muru, uciekasz na swojego bloga, mnożąc wątki i wplątując w swoje problemy cały wszechświat. Drugą charakterystyczną dla Ciebie cechą jest nieużywanie argumentów merytorycznych, tylko "walenie na odlew" w ludzi. Nie będę się z Tobą licytował na wiedzę i doświadczenie, boć przecież nikt w uniwersum nie może się z Tobą pod tym względem równać. Wie o tym nawet każde dziecko.
OdpowiedzUsuńTymczasem sprawa jest całkiem prosta - zrobiłeś wystawę która Ciebie przerosła i nie zmieni tego powoływanie się na swoje przeszłe i przyszłe zasługi. Natomiast kwestię dostarczenia dowodów na moje rzekome klakierstwo wobec Wilczyka odpuszczam Tobie, ponieważ (jak się okazuje) i tak nikt w branży nie traktuje tego poważnie. A nad uczestnictwem w Twoich kolejnych prelekcjach mocno się zastanowię ;-)
/ST
PS: ten tekst zapisuję i jeśli go wymoderujesz, puszczę w obieg inną drogą...
Sławku,
OdpowiedzUsuńW.Wilczyk nie ma klasy jako krytyk sztuki, więc z "kichą" nie dyskutuję. Twój zarzut o dezercję, jak wiele innych, chybiony. Nie można dezerterować, nie należąc wcześniej do armii czy partii. Nigdy nie należałem do klanu Wilczyka, Wy zaś tak. Proszę podaj, kiedy i gdzie zdezerterowałem?
Sławku przy całym szacunku do Twojej pracy kuratorskiej, która ma dwie wystawy w kilku odsłonach (jedną z nich widziałem w kawiarni w ŁDK w Łodzi w 2010), czekam na Twój prawdziwy debiut i wystawę indywidualną, a także teksty teoretyczne i inne, nie o zaś wydrukach pisane do "KF". Słowem nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji.
O Twoim klakierstwie w tym przypadku, zarzutach wobec wystawy, czy była udana czy nie, chętnie porozmawiam publicznie np. w galerii PF, kiedy będzie tam pokazana ekspozycja.