Szukaj na tym blogu

wtorek, 12 lipca 2011

I Piotrkowskie Biennale Sztuki (wernisaż 07.07.11)

Jadąc do Piotrkowa w gorące czwartkowe popołudnie zapomniałem aparatu fotograficznego.  Tak to bywa!  Trochę szkoda, gdyż lekkiego szoku doznałem idąc na wernisaż. Przed galerią ODA  na ul. Dąbrowskiego 5 stał tłum ludzi! Rzadko jest to spotykana sytuacja w polskich instytucjach kultury. 



Tłum okazał się jeszcze większy wewnątrz galerii. Nastąpiło sympatyczne wręczenie nagród a następnie przeszliśmy do galerii ODA Sieradzkiej 8 i Małej Galerii na ul. Konarskiego 2.


Kolejka przed galerią

 W momencie wręczania nagród. Pierwszy od prawej dyrektor ODA Piotr Gajda



Wraz z Magdaleną Samborską i Wojciechem Lederem odpowiadamy na przyznane nagrody, ponieważ tworzyliśmy jury. Co powiedziałem na otwarciu wręczając nagrody? Podaję za www.epiotrkow.pl: "Jury reprezentowało bardzo zgodne poglądy, nie było większych dyskusji. Tytuł „Przestrzeń” ma oczywiście swoje znaczenie. Konkurs ma taką zasadę, że jurorzy starają się dotrzeć, na ile to jest możliwe do warstwy ideowej. Nie traktowaliśmy tytułu dosłownie, tylko bardziej metaforycznie czy symbolicznie, dlatego może się wydawać, że niektóre z nagrodzonych prac mogą odbiegać od tytułu naszego Biennale. W Polsce mieliśmy jak dotąd dwa biennale: Biennale Sztuki w Łodzi, drugie organizowane jest w Poznaniu. Uważam, że to świetny pomysł, że miasto o dużo mniejszym potencjale kulturalnym zorganizowało wystawę innego typu, bo konkursową. Myślę, że świetnie byłoby kontynuować tę ideę. Budowanie tradycji poprzez biennale sztuki to bardzo dobry pomysł. Jest to budowanie tradycji lokalnej, tradycji artystów w Piotrkowie i z regionu, a w perspektywie być może także budowanie tradycji europejskiej".

Z prac zakwalifikowanych i dostarczonych do ODA jury nagrodziło:

Grand Prix - Tomasz Adam Fularski za cykl "Za betonową kurtyną"



Alegoria I 


Alegoria II 


In  Concrete we Trust 


I miejsce - Julia Kurek za wideo "Komunikat"

II miejsce - Andrzej j Dudek-Dürer  za wideo "Czasoprzestrzenie Seul - Antwerpia"

III miejsce - Marek Gajewski za prace "Nowicjusz" i "Do środka"

IV miejsce - Czesław Abratkiewicz za cykl prac "Lament duszy"

V miejsce - Bartłomiej Jarmoliński za prace "Klaustrofobia" 

Udany wieczór w bardzo gościnnym mieście zakończył interesujący i profesjonalny koncert  zespołu 50/50 w pubie Skyy. Okazuje się w Piotrkowie można zorganizować imprezę o znaczeniu ponadregionalnym i co najważniejsze konfrontować nowych artystów, jak nagrodzeni:   Fularski, Kurek z uznanymi: Jarmoliński czy bardzo znanymi, jak klasyk sztuki polskiej Dudek-Dürer. Impreza w Piotrkowie, jeśli rozwinie idee, które się tu ujawniły, może stać się, niestety w przeciwieństwie do Focus Biennale w Łodzi, znaczącym festiwalem sztuki, który odkrywa i lansuje nowych artystów. Na tym w dużej mierze polega sztuka.

Ps. O  Tomaszu Fularskim można poczytać już na moim blogu od dawna... To, że wygrał nie jest dla mnie zaskoczeniem, gdyż jego precyzja w myśleniu łączy się prawie idealnym panowaniem nad stroną techniczną fotografii.


Przed galerią (od lewej: T. Fularski, Magdalena Rakowska-Mikucka i K. J.)

piątek, 8 lipca 2011

Wracamy jeszcze do Torunia (myślami i zdjęciami). Nowe wystawy w Galerii Wozownia

Zespół pracowników Wozowni realizujący wystawę Andrzeja J. Lecha oraz autor bloga

Dyrektor Anna Jackowska na tle obrazu Juli Curyło w czasie otwarcia ekspozycji 01.07.11

Obrazy Juli Curyło w Galerii Wozownia

Czy Julia Curyło stworzy obrazy o charakterze afirmującym, a nie tylko negującym religijność czy duchowość? Negować łatwo, stwarzać trudniej, gdyż jest to domena boska! Ale młoda i bardzo zdolna malarka ma jeszcze dużo czasu. Dlaczego CSW w Warszawie albo inne miejsce galeryjne nie pokazało tych obrazów?! Dlatego, że malarstwo jest dziś niemodne i po co ryzykować! Niech ryzykuje Wozownia.

Rekwizyt z Nowej Gwinei(?)  w Muzeum Okręgowym w Toruniu

Coś groźnego tkwi w tym stroju rytualnym jakieś szamana. Poza tym abstrakcja geometryczna została użyta do stworzenia i urzeczywistniana magi. 

Stół z czaszką z ekspozycji stałej w Muzeum Okręgowym w Toruniu

Gdzie tkwią idee twórczości Konrada Kuzyszyna i Grzegorza Klamana z lat 80. i 90.? M.in. w idei zbieractwa i medycyny nowożytnej.

Motyw z estetyki Dalekowschodniej na zdjęciu z cyklu Amsterdam, Warka, Kazanłyk, Jokohama 1983, 1985 [zaproszenie na wystawę w Galerii Wozownia]

środa, 6 lipca 2011

Krokodyl, sowa, "medytacje". Wystawa fotografii Andrzeja J. Lecha (Toruń, Galeria Wozownia, 01.07.11)

Krokodyl w ratuszu

W czasie  wieszania wystawy Andrzeja Lecha w gościnnej Galerii Wozownia w Toruniu wybrałem się do Muzeum Okręgowego, gdzie ku mojemu zdumieniu mieszka krokodyl. (Zaznaczam przy okazji, że nie opisuję wystaw z CSW w Toruniu, ponieważ okazały się one dużym rozczarowaniem. Dotyczy to zarówno historycznego projektu kosmicznego, jak i eklektycznej instalacji promowanej przez niemieckiego krytyka sztuki, który napisał formalistyczny tekst towarzyszący ekspozycji). 

Sowa w ratuszu 

I nie tylko tu gad mieszka!!! Także sowa i inne kurioza. Obecna ekspozycja w muzeum świadomie nawiązuje do idei Kunstkamery, zapomnianej zdawałoby się idei początków muzealnictwa europejskiego. Jednak coraz częściej będziemy spotykać tego typu wystawy historyczne. 

"Medytacje" 

Idąc do ratusza na ekspozycję z kolekcji Czartoryskich natknąłem się na "medytacje", ale nie w stylu Zofii Rydet czy Witolda Wojtkiewicza, lecz będące przejawem pozostałości po "modern life" jeszcze w wydaniu socjalistycznym. Takie obrazki były bardzo częstym "żniwem" polskiej codzienności lat 70., czy 80. Teraz odchodzą w zapomnienie, bo nie ma czym się chwalić przed niemieckimi turystami, którzy chętnie odwiedzają Toruń.

Powracam  jeszcze do wystawy Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta. Skarby Fundacji Książąt Czartoryskich. Obraz Rembrandta Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem czyni na widzu  do dzisiaj ogromne wrażenie swą odmiennością formalną, w tym nawiązaniem do techniki gwaszu i grafiki. Wprost genialne okazało się także przeniesie biblijnej historii w współczesność i ukrycie jej tak że religia złączyła się z witalnością i surowością przyrody!

"Medytacje" 

 "Medytacje" w cieniu aut

Przed otwarciem trzech wystaw w galerii Wozownia spadł rzęsisty deszcz, co z pewnością wpłynęło na frekwencję.  Publiczność mogła zobaczyć trzy różne ekspozycje. Bardzo dobre rozwiązania malarskie na ekspozycji Julii Curyło Odpusty i cudowne widzenia, co zdarza się obecnie niezwykle rzadko, gdyż malarze zamiast używać pędzla najczęściej fotografują i kręcą wideo. Julia Curyło zaś naprawdę potrafi malować w wielkim formacie, odwołując się do tradycji malarstwa pejzażowego i fotorealizmu. 

Natomiast Jarosław Jeschke w instalacji Żelazny pokazał, że potrafi zdynamizować rytm abstrakcyjnych form, które pochodzą z realnego wypadku samolotowego w 2007 roku w Radomiu. Tragizm wydarzeń przybrał więc abstrakcyjny kostium formalny.

Widzowie na wystawie Andrzeja Lecha 

Publiczność 

 Andrzej J. Lech, Kalendarz szwajcarski, rok 1912, lata 80.

Trzecim pokazem była kolejna odsłona monografii  Andrzej J. Lech.  Cytaty z jednej rzeczywistości. Fotografie z lat 1979 - 2010. Kto nie widział ekspozycji w Łodzi powinien wybrać się do Torunia. Tym razem w układzie chronologicznym eksponowanych jest 111 prac.

W Toruniu, w mieście które polubiłem, gdyż jego skala jest na miarę człowieka, byłem także uczestnikiem znakomitego festiwalu filmowego Tofifest, o którym niedługo napiszę, koncentrując się na filmach Grzegorza Królikiewicza, niedocenianym polskim teoretyku i wizjonerze kina.