niedziela, 4 października 2020

Konkurs Fotografii odklejonej, Ruda Śląska, Klub fotograficzny Źródło, 2020.

Krzysztof Strzoda,  (Un)limited Space

Pomysłodawcą konkursu był Łukasz Cyrus z klubu fotograficznego Źródło z Rudy Śląskiej. Sformułował ciekawą jego ideę, która przedstawia się następująco, i co istotne, posiada swój ukryty wymiar filozoficzny z kręgu Platona, ale także teoretyków renesansu. Czytamy: "Przestrzeń jest miejscem, w którym zdarzenia i rzeczy mogą zaistnieć. Przestrzeń to miejsce, w którym sny i marzenia mogą się ziścić. / Przestrzeń to miejsce, w którym rodzą się myśli. /Przestrzeń to uniwersum, w którym wszystko, co pomyślane, wyobrażone, wyśnione czy doświadczone może zaistnieć./ Pokaż nam swoją Przestrzeń." Nic dodać nic ująć. Powstaje pytanie o uniwersum. Dostrzegam go np. w niezwykle estetycznej pracy K. Strzody. Jest nim metalowa klatka i wpisany w nią łaciński krzyż. Uniwersum może być wyzwoleniem, ale czy może być też zniewoleniem? Odłóżmy na bok trudne pytania, popatrzmy na niektóre zdjęcia. Znam przyjemniej kilka konkursów i wystaw na temat przestrzeni, ponieważ jest to jeden z najważniejszych - klasycznych już tematów sztuki, posiadający nieskończenie wiele możliwości interpretacji.

Dlaczego ten konkurs wydaje się ciekawy czy nawet ważny na mapie fotografii polskiej z roku 2020? Świadczą o tym prace, oczywiście nie wszystkie. Zamieszczę te, które zwróciły moją uwagę. Oceniając konkretne prace w czasie jury zwracaliśmy uwagę na towarzyszące krótkie teksty, swoiste wyznania o fotografii, gdyż są one istotne, wpływając na ostateczny odbiór.

Nagroda główna

Pejzaże imaginalne

"W fotografii analogowej uwielbiam moment zaskoczenia, gdy na kliszy światło pozostawia ślady w miejscach, gdzie go miało nie być lub w sposób kompletnie nieprzewidywalny. Zdarza się to najczęściej wtedy, gdy używam starych aparatów. Mam wrażenie, że obrazy rejestrowane z ich udziałem są bliższe prawdy. Światło na nich wydaje się być mniej ujarzmione. "Pejzaże imaginalne" to cykl obrazów, które powstały w wyniku skanowania tych miejsc na kliszy, które były naznaczone jakimś błędem - zaświetleniem, końcówką filmu, kurzem, który osiadł na emulsji." Iwona Germanek

Piękna praca i posiada kilka zagadek. W jaki sposób powstała "estetyka błędu" i dlaczego posiada taką materializację? Co symbolizuje błękit nieba, a co prostokątna forma na dole?

Iwona Germanek, Pejzaże imaginalne, 2020 


Nagroda Krzysztofa Jureckiego



Grzegorz Sidorowicz,  Wiadukt, 2020


Wiadukt

"Fotografia otworkowa, aparat wykonany z jakiejś puszki po kawie. Negatyw papier fomaspeed , czas naświetlania ok. 50 sekund, przysłona 0,4 mm. Na fotografii przedstawiam wiadukt w Bolesławcu". Grzegorz Sidorowicz

Podoba mi się ukazana dziwność istnienia. Nieistotność ludzi, błędy(?) w czasie wywoływania, które dodały w tym przypadku sensu istnienia fotografii.

Pozostałe nagrody jurorów:

Wybór jurora - Łukasza Cyrusa: Jakub Byrczek.
Wybór jurora - Aleksandra Orszulika: Marcin Jankowski.
Wybór jurora - Bartosza Kloska - Agnieszka Zaręba.
Wybór jurora - Krzysztofa Stryja: Marcin Bratek.

Co mnie poruszyło?

                                                     Beata Mendrek, Cicho i spokojnie

Ulotność uniwersum może być znikomością istnienia, w której cień jest bardziej idealny od przedstawianego przedmiotu. Długo zastanawiałem się czy nie nagrodzić tej realizacji. 

Kilka prac "wpisywało się" w system pracy zwycięskiej Germanek, ale trzeba powiedzieć, że do niej prowadziła jako pierwsza praca Jakuba Byrczka, niemanifestująca życie/słońce. Zdjęcie Byrczka, autorytetu fotografii śląskiej, na stronie konkursu znalazło się jako jedno z pierwszych, wiec wyznaczyło pole dla kolejnych.

Jakub Byrczek, Image [bardzo ciekawy efekt spękanego nieba i nierzeczywistego słońca, czyli Słonce/niesłońce albo zamieńmy to na koan - "powiedz mi czym ono jest?"]

Izabella Gryczyńska, Liść, przestrzeń  [nierzeczywistość i delikatność liścia i ulotnego tła. Być może przerost materii nad ideą, ale być może?]

Patrycja Basińska, z cyklu Unfied [jak przeczytałem w tekście autorki interesuje ją problem mikro i makro, ale jest ciekawy problem rzeczywisty kontra znikający świat, z prawej strony]

Anna Harazmus, Zamyślenie [świetny kontrast bieli i czerni, delikatność nieba w kontrze do stałości ziemi. Sugerowałbym obniżenie horyzontu, byłby lepszy efekt]

Dziwność istnienia

Zawsze interesującym problem jest dziwność bycia w czasie marnym. Kilka prac w różnorodny sposób wpisywało się w ten ontologiczny czy dla innych kontekstualny problem.

Alicja Koczaska, Bez tytułu [w czasie pandemii jesteśmy zamknięci w różnych przestrzeniach, czasem "znikamy", niczym bohaterowie wielu filmów science fiction]

Agnieszka Kot, Źródło [gdyby nie gest palca powiedziałbym, że praca jest typowa. Po drugie podoba mi się gest wydłużonej szyji, jak z manieryzmu, oraz charakterystyczny brak głowy]

Piotr Łukowicz,  Bez tytułu [przestrzeń można uchwycić albo bawić się z nią. Może być także radością]

Monika Kuboś, Przestrzeń [Nostalgia i przygnębienie, a życie płynie...]

Jerzy Orawski, Oswajanie przestrzeni [tak, można schwytać przestrzeń, a efekt tego może mieć romantyczny charakter]

Krzysztof Ślachciak, Cosmic perspective [ciekawa fotografia, ale chyba nie na ten konkurs? Oglądamy unicestwianie człowieka i jednocześnie negatywu] 
Katarzyna Pawlikowska, Ulotność [dziwna praca=połączenie motyla(?) z pejzażem, jakbym widział zdjęcie Marka Noniewicza]

Katarzyna Leszczyńska-Kaszuba, Obecność [znowu pojawia się problem znikania, także sfery religijnej. Przypominają mi się prace Patrycji Pawęwzowskiej]

Maria Laskowska, Moja przestrzeń [dynamizm, może zbytnie zgrafizowanie architektury, w stylu Edwarda Hartwiga]

Tomasz Sikorski, Sen [coś pamiętamy, ale nie wiemy co to znaczyło? Powstaje nowa rzeczywistość i kształtuje się świadomość]

Poza programem przestrzeni?

Oczywiście problem przestrzeni jest różnorodny. Przykładem niech będą dwie, a nawet trzy prace: Józefa Wolnego z intrygującym weryzmem piecem krematoryjnym z Auschwitz-Birkenau, Krzysztofa Gołucha z zawoalowanym zagrożeniem, pomimo atmosfery beztroskiej zabawy oraz  nietypowy Akt Tomasza Warzyńskiego w stylu Zbigniewa Dłubaka.

Józef Wolny, Granica

Krzysztof Gołuch, Nauka latania

Tomasz Warzyński, Akt


Kiedy konkurs jest ważny? Zobaczymy to dopiero z perspektywy dekady czy lat kilkunastu. Powtarzam to do znudzenia: 1) Jeśli nagrodzono ważne dla polskiej fotografii postaci, oczywiście jeśli brały w nim udział, 2) w wyniku konkursu powstała nowa idea, pomysł czy zawiązały się kontakty czy przyjaźnie, 3) odbyły się problemowe dyskusje, z których "coś" wyniknęło. 

Jak będzie tym razem, ano zobaczymy. Inny tekst o konkursie napisałem do magazynu "Format", czekam na jego publikację.

Wernisaż wystawy 24.10.2020






2 komentarze:

  1. Jestem zaszczycony, że moja praca została dostrzeżona i zarejestrowana. Zgłębiając jej etiologię, filozofując nieco, mogę zauważyć, że przed pojawieniem się przestrzeni prawdopodobnie istniała pustka. To właśnie akt twórczy wyłonił z niej, powołał przestrzeń - pewien konstrukt, pewną formę szkieletu, który oblekany jest potem trzewiami życia i poruszany energią Źródła. Fotografia zawiera w sobie obraz przejścia, szczeliny,
    przez którą przeciska się światłocień, tworząc możliwość pojawienia się ścieżki doskonałej linii, będącej odzwierciedleniem harmonijnego, matematycznego wręcz wielomianu.

    To wyróżnienie, jeżeli praca przywołuje dzieła Zbigniewa Dłubaka.
    Zdaje się, że poprzez powiązanie z geometrią fotografia jest zbliżona do realizacji w cyklu Asymetrie, jednak znajdowanie swoistego tao, łączącego je z Fotografią Odklejoną Łukasza Cyrusa, w tym - z przedstawianym "Aktem" - pozostawiam Odbiorcom.
    Tomasz Warzyński
    tomasz.taom@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomek,
    Ładnie piszesz, Zb. Dłubak był i pozostał w naszej pamięci na stałe.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o podpisanie się imieniem i nazwiskiem oraz podaniem adresu maila, gdyż z reguły nie zamieszczam anonimów. Nie lubię dyskutować z nieznanymi mi osobami oraz osobami ukrywającymi swą tożsamość przy pomocy pseudonimów.