Eryk Zjeżdżałka, z serii Sfera buforowa, 2007
14.10 we Wrześni w Muzeum Regionalnym o godz. 18 odbędzie się wernisaż wystawy poświęconej twórczości Eryka (Ireneusza) Zjeżdżałki. Ekspozycję przygotowali jego żona Anna i Waldek Śliwczyński, w jednej osobie kumpel i szef Eryka sprzed kilkunastu lat. Odbędzie się mój wykład oraz wcześniej będzie miała miejsce premiera filmu o Eryku, którego twórcą jest Waldek, prowadzący znany blog. Zresztą, z blogami fotograficznymi robi się krucho. Jest ich bardzo wiele, ale dla fotografii niewiele z nich wynika.
Minęło 10 lat od jego przedwczesnej śmierci. Do końca życia zapamiętam poranny sms od Macieja Szymanowicza, który został mnie w drodze na Lubelszczyznę. Nie mogłem się z tym pogodzić, długo... Czas goi jednak rany, pozostają wspomnienia, istnieją w dużej ilości jego prace. Pozostaje otwarte pytanie o jego dorobek artystyczny oraz jego znaczenie w fotografii polskiej z XXI wieku. O jego twórczości, którą cenię za autentyzm, pisałem wielokrotnie. O tym, że Eryk miał interesującą teorię fotografii warto przeczytać w mojej książce Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce (2008).
Właśnie odbędzie kolejny Wielkopolski Festiwal Fotografii. I jest to bardzo ważna inicjatywa dla poznania najnowszej fotografii polskiej, choć bagatelizowana przez tzw. media
Szukam zdjęć z Erykiem, sprawdzam maile. Niewiele odnajduje, chyba jeszcze nie czas. Ale są też mini ślady, np. mail z 26.03.2008. [zamieszczam w wersji oryginalnej].
Dla zrozumienia i oceny twórczości Eryka najważniejszy jest katalog Ireneusz Zjeżdżałka. Fotografie, Września 2009, ss. 192. pod red. M. Szymanowicza
Ten katalog bardzo polecam
P.s. Tytuł tego posta pochodzi oczywiście z bloga Waldka Śliwczyńskiego. Wyraża on to, co najważniejsze. Dlatego się nim posłużyłem.