Szukaj na tym blogu

piątek, 22 lutego 2013

"Grzegorz Jarmocewicz IRE EX" (Galeria FF w Łodzi, 21.02.2013 wernisaż)


2012

Tą wystawę można by określić jako jeden z powrotów, przynajmniej do galerii "FF", gdzie artysta wystawiał już w 1994 roku, kiedy był studentem ASP w Poznaniu. Przez wiele lat związany był z grupą PAcamera, które czeka na swoją reinterpretację. Nowy styl Grzegorza kształtował się długo. Obecnie możemy podziwiać jego realizacje, które niewielkimi formatami  w pełni zapełniają przestrzeń galerii "FF" w Łodzi. Pokazane prace są nostalgiczne, romantycznie pięknie; nie pasują do kilku modnych tendencji, świadomie sięgając do formuły "nowego piktorializmu", która swe źródła ma w fotografii i malarstwie Staszka Wosia, ale także na dalszym planie np. w koncepcji sztuki Stanisława Fijałkowskiego, opartej na archetypowym traktowaniu sztuki.

2010

2010

2011

2011

Na stronie galerii "FF" można przeczytać mój tekst  Fotograf ciszy. Konwencja „nowego piktorializmu, w którym starałem się analizować główne problemy, jakie ujawniają się w niezwykle sugestywnych i przekonujących pracach Grzegorza. Dawno nie widziałem tak dużej ekspozycji, na której artysta panuje prawie nad każdym detalem, motywem, ujęciem, co tworzy bardzo wyrafinowaną estetykę i styl, który przypomina mi także o fotografii Tomasza Michałowskiego i Jarosława J. Jasińskiego. Ten pokaz bardzo polecam.

2010
Cytuję fragment maila Grzegorza do mnie z 29.01.13 odnośnie aspektu technicznego, który pokazuje jak swobodnie można łączyć technikę analogową i cyfrową, która w tym przypadku kontynuuje widzenie i czucie świata istniejącego, ale poddanego aurze imaginacji i przede wszystkim pamięci, która z prywatnej historii "wybiera" określone obrazy, inne zaciera: "Zdjęcia powstają przy wykorzystaniu różnego sprzętu. Używam aparaty w zależności od motywów i przekazu. Często jest to aparat wielkoformatowy 4x5, czasem pudełko 6x9cm z jednosoczewkowym obiektywem, używam też otworka 4x5, czy 6x9cm, (rzadko cyfrowy otworek), poza tym pracuję na przystawce cyfrowej do Mamiya 67 ale też używam tego aparatu, jak również Contaxa 645 w sposób analogowy. Czasem fotografuję cyfrową pełną klatką. De facto nie jest istotny sprzęt, a raczej motyw, który wyznacza ostateczną wymowę zdjęcia. Często robię analog, wrzucam na stykówkę, odkładam na kilka miesięcy lub rok do miejsca, gdzie stykówka będzie niszczona i dopiero po tym okresie kopiuję wybraną klatkę aparatem cyfrowym. Zdarza się, że powiększam jakieś elementy zdjęcia na błonach graficznych lub drukuję cyfrowo kilka takich samych pozytywów o słabej gęstości, po czym niszczę każdy z nich w inny sposób, składam precyzyjnie razem i dopiero reprodukuję analogowo lub cyfrowo. Często po zeskanowaniu jakiegoś negatywu, kiedy mam "kopię" cyfrową - identyczne zdjęcie z tego samego miejsca, łączę dwie fotografie."

2010

2011

2012

2012

Obecna ekspozycja w Łodzi jest kontynuują poprzedniej wystawy autora Ire ex praeteritas (Centrum Sztuki Współczesnej w Suwałkach – Galeria Andrzeja Strumiłły, ul. Kościuszki 45,Suwałki, grudzień 2012-styczeń 2013).

piątek, 15 lutego 2013

"Paskudne pocztówki" (2007-12) Michała Szlagi


Bardzo istotna jest intencja zawarta w cyklu Paskudne pocztówki, ponieważ wyrasta ona z poczucia bólu, niezgody, ale i przegrania. W tekście autorskim M. Szlagi czytamy: "Szczerze mówiąc, uważam że te fotografie są paskudne; paskudny temat, paskudna misja, paskudne światło, paskudne techniczne spojrzenie. Wolałbym ich nigdy nie musieć zrobić". Ale wykonywał zdjęcia, które są jedynym chyba "pomnikiem" bezmyślnego niszczenia określonej "pamięci historyczne. Te niezwykle ważne prace -  sugestywne i melancholijne trzeba pokazywać nie tylko w Gdańsku innych miastach Polski. Trzeba nad nimi dyskutować, czym jest tożsamość i genius loci? Nie znam analogicznych prac z tego miejsca, w które także obserwowałem. Są przykładem, że fotograf potrafił nie tylko zrezygnować z ironii, czy nadmiernej egzaltacji, ale stworzyć pozornie tylko racjonalny i chłodny dokument. Ku przestrodze!







Poza tym wszystkim bardzo ważna jest w tym przypadku systematyczna, prawie typologiczna dokumentacja, która ma swe różne  wymiary estetyczne.  Ciekawe jest tu dla mnie poczucie pustki, które ogrania tak wiele przestrzeni, ba nawet może przerazić swą prawdą.


środa, 6 lutego 2013

"Za bramami Ziemi Obiecanej"/"Behind the Gates of the Promised Land" Tomasz Sobieraja (2012)



  
Jak zapisać widoki zdegradowanej lub nostalgicznej Łodzi? Czy jest to miasto zapomniane i wyklęte przez historię? Jaką role pełnią w nim jego mieszkańcy?  To tylko  z niektórych pytań i zagadnień podjętych w nowym cyklu, który można oglądać on line. Pozostaje także pytanie o klasę średnią i notabli miasta. Jak ich przestawić, jak ujawnić portrety psychologiczne? Wszystkie prace powstały w 2012. Koneserów fotografii informuję, ze dziś wydany został właśnie album Za bramami Ziemi Obiecanej, 2013, w którym znajduje się ponad sto zdjęć. W nich manifestuje się "potęga" Łodzi, potęga która jest wyzwaniem dla każdego fotografa. Poniżej fragment z mojego tekstu, który obok bardzo ciekawej analizy Witolda Egertha znajduje się w albumie. Cykl będzie porównywany z pracami z lat 60. Zofii Rydet, Bogdana Dziworskiego. To przykład fotografii dokumentalnej, w której autor stara się być wiernym określonej tradycji i określonym przez nią wartościom. 



PRZED CZY PO APOKALIPSIE? 

W każdym czasie i w każdej przestrzeni społecznej pytamy i szukamy obrazów ukazujących prawdziwy stan wszechrzeczy – w znaczeniu „obiektywny” czy raczej „prawdomówny”. Szczególnie interesują nas historie dotyczące miejsca, w którym mieszkamy, a w tym przypadku takim miastem wybranym i ziemią obiecaną jest Łódź. Jak  rejestruje i w jakim kontekście postrzega to miasto Tomasz Sobieraj? Na pewno takich „prawdomównych” zdjęć jak jego nie znajdziemy na konkursie zorganizowanym przez miasto Łódź  pod tytułem, który brzmi tyleż pompatycznie, co śmiesznie – Potęga Łodzi. Za jakiś czas na pewno okaże się, kto z fotografujących wykonał wnikliwą i „prawdomówną” dokumentację Łodzi, dotyczącą czasu po transformacji politycznej 1989 roku. Słowo „prawdomówność” pomimo swego różnorodnego, także religijnego i politycznego wydźwięku, ma jednak dla mnie ważne znaczenie. Jest jednym z kluczowych dla interpretacji problemów miasta, które w ostatnich latach uległo w dużym  stopniu degradacji społecznej i architektonicznej, co stało się przedmiotem pracy twórczej Tomasza Sobieraja.

Na jego fotografie z nowego cyklu Za bramami Ziemi Obiecanej, wykonanego w 2012 roku i składającego się z ponad stu czterdziestu zdjęć, spoglądam ze szczególnym zainteresowaniem, gdyż autor po raz kolejny wniknął w strukturę wizualną, a przede wszystkim w strukturę duchową miasta, która pomimo deprecjacji wciąż istnieje; być może dzięki odpowiedniemu nastawieniu fotografującego dopiero teraz jest ona szczególnie widoczna.




BEFORE OR AFTER THE APOCALYPSE?
 In every historical period and in all social circumstances we ask questions and look for images that could demonstrate the real state of things; and by real I mean here “objective” or rather “truthful”. We are especially interested in the stories about the place we live in, which in this case is Łódź, our chosen city, the Promised Land. How does Tomasz Sobieraj photograph Łódź and in what context does he place it? Certainly we shall not find such “truthful” photographs as his at the competition organized by the municipal authorities under the title which sounds as pompous as it is funny - The Power of Łódź. Soon enough we shall surely see which photographer produced a probing and “truthful” documentation of Łódź that shows what happened here after the political transformation of 1989. The term “truthfulness” in spite of its many shades of meaning, including religious and political ones, is quite significant as far as I am concerned. It is one of the key terms for the understanding of the problems of the city which in recent years to a large extent fell victim to social and architectural degradation and as such became the subject matter of Tomasz Sobieraj’s art.

His photographs from the new series called Behind the Gates of the Promised Land, completed in 2012 and consisting of over 140 photographs, seem especially interesting to me because the author once more investigated the visual, but above all the spiritual structure of the city which is still standing in spite of its decline – which has perhaps become so evident by now precisely thanks to the attitude of this photographer.

(trans. Maciej Świerkocki)







piątek, 1 lutego 2013

Czego nie wie Rafał Milach?

Na blogu Rafała Milacha http://www.photobooksilove.blogspot.com/ prezentującym wydawnictwa poświęcone najnowszej fotografii polskiej znajduje się informacja o albumie Jerzego Lewczyńskiego. Już w pierwsze zdanie zawiera poważny błąd. "First large monograph of living legend of Polish photography Jerzy Lewczynski (88)." (Pierwsza duża monografia żyjącej legendy fotografii polskiej Jerzego Lewczyńskiego (lat 88)).

Pierwsza monografia wydawana była w 2005 przez wydawnictwo Kropka, a zajdziemy w nim dużo więcej tekstów i różnego rodzaju analiz, niż w jednym tekście Wojciecha Nowickiego, w którym znalazłem błędy merytoryczne i wybiórcze oraz poetyckie omówienie całej twórczości. Oczywiście R. Milach może napisać "Smart edit and excellent text by Wojciech Nowicki." (Miłe wydanie i wyśmienity tekst Wojciecha Nowickiego), ale pod znakiem zapytania stawia to jego kompetencje i znajomość historii polskiej fotografii. Nie mówić o fakcie, że wystawa pokazana była w 2006 w BWA w Katowicach. I do dziś na jego stronach znajduje się kompetentne omówienie założeń wystawy, która zawierała ok. 300 prac i była największą wystawą jaką zorganizowano Lewczyńskiemu oraz samego albumu. Czy o tym nie wie Milach?

Album z wydawnictwa Kropka jest jeszcze w sprzedaży. Oto jego zdjęcie.

Pierwsza monografia Jerzy Lewczyński. Archeologia fotografii. Prace z lat 1941-2005, (2005)

Informacje:
rok wydania: 2005
format: 20,8 x 27,6 cm
objętość: 160 stron
oprawa: twarda
reprodukcje czarno-białe i kolorowe
j. polski/angielski
projekt graficzny i skład: Przemysław Nowaczyk, Ireneusz Zjeżdżałka
wydawca: Wydawnictwo KROPKA
ISBN 83-89494-11-6

Spis treści:
Jerzy Lewczyński „Archeologia fotografii”
Jerzy Lewczyński „Między Bogiem a prawdą”
Krzysztof Jurecki „Od piktorializmu do archeologii fotografii. Znaczenie dorobku twórczego Jerzego Lewczyńskiego”
Elżbieta Łubowicz „Autoportret w negatywie. Oryginalność koncepcji fotografii w ujęciu Jerzego Lewczyńskiego”
Adam Swoboda „Fotografia naiwna?”
Marek Janczyk „Otwieram i zamykam oczy. O fotografii Jerzego Lewczyńskiego”
Ewa Gałązka „Jerzy Tadeusz Lewczyński. Kalendarium”
Wystawy
Fotografie

Information about publictaion of Jerzy Lewczyński
year of publication: 2005
size: 20,8 x 27,6 cm
volume: 160 pages
binding: hardcover
reproductions in black and white and colour
languages: Polish/English
graphic design and typesetting: Przemysław Nowaczyk, Ireneusz Zjeżdżałka
publisher: Wydawnictwo KROPKA
ISBN 83-89494-11-6

Contents:
Jerzy Lewczyński ‘Archeology of photography’
Jerzy Lewczyński ‘To tell the truth’
Krzysztof Jurecki ‘From pictorialism to archeology of photography. The meaning of Jerzy Lewczyński's artistic output’
Elżbieta Łubowicz ‘Self-portrait in a negative. Originality of the notion of photography according to Jerzy Lewczyński’
Adam Swoboda ‘Naive Photography?’
Marek Janczyk ‘I open and close my eyes. On Jerzy Lewczyński's photographs’
Ewa Gałązka ‘Jerzy Tadeusz Lewczyński. Biography’
Exhibitions
Photographs