Szukaj na tym blogu

niedziela, 31 maja 2009

Znużenie festiwalami fotografii?

Od dwóch tygodni nie miałem czasu pisać bloga. Najpierw wyjazd do Gdańska na otwarcie wystawy "Andrzej Dudek-Dürer. Droga poprzez czasoprzestrzeń. 40 lat "sztuki butów" (1969-2009)" w galerii Pionova, a teraz do Warszawy i Krakowa, o czym poniżej.

W wielkim skrócie - obejrzałem kilka festiwali fotografii. Nie chcę ich podsumowywać. Najwięcej publiczności spotkałem w piątek na Weegeem w Muzeum Narodowym w Krakowie, wcześniej w Noc Muzeów w Łódź Art Centre w Łodzi, ale już w czwartek w Starej Galerii ZPAF w W-wie nikogo na ekspozycji Vladimira Birgusa. Wystaw jest za dużo. Za moment otwiera się kolejny festiwal w Olsztynie, z kolejnymi mistrzami polskiej fotografii (wg organizatorów). Co wyniknęło przez kilka lat festiwali w Polsce? Jakie odkryto nowe zjawiska, postaci, jakie powstały teksty odkrywające nowe karty historii? Myślę, że bardzo niewiele przy zaangażowaniu wielkich środków finansowych. Rola festiwali stała się przede wszytskim edukacyjna (np. pokazy Augusta Sandera, Zofii Rydet, teraz Weegeego). Nie zapominajmy, że festiwale w Krakowie, Łodzi, Warszawie oraz Biennale w Poznaniu publikuje duże katalogi. Sądzę, że bardzo niewiele powstało ciekawych opracowań i jaka szkoda! Pisałem kiedyś np. o ubiegłorocznym biogramie Michała Szlagi w katalogu fotofestiwalu w Łodzi, gdzie były informacje o psie Michała, a nie było o wczesnych pracach z ASP w Gdańsku. A szkoda, gdyż można pisać nie tylko o poszczególnych fotografach, ale także o całych nurtach, tendencjach, tradycji danego kraju. Można! Powstaje pytanie, które kierujemy do Dyrektorów poszczególnych festiwali - dlaczego nie ma takich takich tekstów?

W czw obejrzałem w Warszawie wystawę fotografii Zdzisława Beksińskiego w galerii Asymetria. (Wcześniej miałem sympatyczne spotkanie z Tomkiem Sikorą i Małgosią oraz Anną Bohdziewicz, potem Teresą Gierzyńską, z którą bardzo lubię rozmawiać o fotografii). Wracając do ekspozycji Beksińskiego wg mojej opinii, która oczywiście może być pomyłką - wszystkie prace były falsyfikatami (!!!) - zarówno rysunki, jak i fotografie. To nie pierwszy przykład wprowadzenia na rynek sztuki sfałszowanych dzieł Beksińskiego.

Na koniec mały apel. IPN w Warszawie w ramach obchodów kultury niezależnej w czasach przygotowuje album na temat fotografii (1976-1989). Gdyby ktoś miał takie fotografie, wiedział coś na ten temat proszę pisać do mnie, gdyż jestem zaangażowany w ten projekt, który powinien być odkryciem nowych fotografii z tego "szarego", choć ideowo czerwonego czasu. Album ukaże się pod koniec 2009 roku.

p.s. Statystyka. W maju na mój blog miał do dziś 1412 wejść, a liczba wszystkich odwiedzin, z których się cieszę to na godzinę 6.40 - 3322.

wtorek, 19 maja 2009

Miesiąc Fotografii w Krakowie (maj 2009)



Wiele nie widziałem, ale polecam retrospektywę Viktora Kolářa w Starmach Gallery, a najbardziej nieco surrealistyczne zdjęcia z górnikami. Największe wrażenie zrobiła na mnie mała wystawa Miroslava Tichý'ego – "Warianty stylu", gdzie pokazano jego malarstwo i twórczość innych Czechów będące fotograficznym wyjściem poza nie! Poprawna jest malutka instalacja Japończyka Masao Yamamoto "KAWA = flow", choć wolę jego wizualne zdjęcia niż eksperymenty z przestrzenią. Prawidłowo i logicznie ukazano dorobek Eryka Zjeżdżałki (1972-2008), w tym po raz pierwszy Jego eksperymenty z kolorem, które są także ważnym dokonaniem. Być może w tym kierunku rozwinąłby swą twórczość.

A w Bunkrze Sztuki rozczarowania i to same! Krzysztof Wodiczko, którego wystawa liczy cztery prace, ale istotne, gdyż konceptualne rozważania połączone były w nich z atmosferą alienacji i zagrożenia. Kolejne rozczarowanie - już większe - to zbiorowa wystawa czeska "W dowolnym momencie", z dużą ilością pustych ścian, ukazująca przemiany modernistyczne w czeskim środowisku, analizująca (czy starająca się to czynić) w konceptualny i socjologiczny sposób przestrzeń, ciało i rzeczywistość. Niewiele było ciekawych analiz. Ale największe rozczarowanie to ekspozycja w tym samym miejscu "Witkacy. Psychoholizm", gdzie pokazano złe technicznie i zbyt duże wydruki, całkowicie mijające się z koncepcją estetyczną autora "Nienasycenia". To przykład, jak nie należy pokazywać czy "poprawiać" Witkacego. W zasadzie nic nowego nie widziałem na tej wystawie, a jej teza o innym stylu autoportretu i innym portretów budzi co najmniej zastrzeżenia. O swym pokazie wideo napiszę następnym razem.

Warto na pewno obejrzeć dużą wystawę Weegeego w Muzeum Narodowym, gdyż to klasyk fotografii światowej, pokazany już 1996 w Łodzi. Podsumowując - nie jest źle, choć nie widziałem głównej ekspozycji poświęconej problemowi archiwum! Warto pojechać do Krakowa.

Zdjęcie w tym tekście:
Eryk Zjeżdżałka, "Kopanki", 2002

piątek, 15 maja 2009

Krzysztof Jurecki "Oblicza fotografii" już dostępne


Moja książka już się ukazała. Sam ją widziałem na festiwalu fotografii w Łodzi. A nawet dowiedziałem się, że mimo braku promocji cieszy się największym zainteresowaniem. Nie chwalę się, gdyż krótka rozmowa odbyła się przy moim studencie. Miło to było usłyszeć!

Wczoraj w Krakowie rozdałem kilka egzemplarzy podczas imprezy Krzyśka Makowskiego z księgarni "f 5" i jego konkursu na "Fotograficzną publikację roku 2008", który uroczyście zakończył się MCK w godzinach wieczornych. Ale nie wszyscy wiedzieli o takim konkursie (np. Galeria Sztuki Wozownia w Toruniu) czy chcieli w nim startować (np. K. Jurecki). Dlaczego nie zdecydowałem się wystawić do konkursu książki "Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce"? Zbyt liczni byli jurory (kilkanaście osób), a do tego do kilku z nich nie miałem przekonania, a nawet mógłbym zarzucić jednej z jurorek plagiatowanie moich tekstów!

Ale taki konkurs jest bardzo potrzebny. Radziłbym Krzyśkowi zmniejszenie ilości członków jury i promowanie przede wszystkim fotografii nie zaś techniki, gdyż ta wypromuje się sama!

środa, 13 maja 2009

Poznań - Biennale (09.05.2009)







"Od problemu symulacji do "nowego symbolizmu". Aspekty fotografii z początku XXI wieku."

(W niektórych innych materiałach galerii Arsenał mój tytuł ma trochę inną oryginalną formę - "Od problemu symulacji do "nowego symbolizowania". Aspekty fotografii z początku XXI wieku"). Tak to czasami bywa.

Przez kilka dni w Poznaniu było miło, pracowicie i ciepło, a na poziomie 2+ w Słodowni nawet gorąco. Chciałbym podziękować w tym miejscu Ani Miczko - studentce ASP w Poznaniu, która jako wolontariuszka bardzo mi pomogła w przygotowaniu wystawy, dosłownie do ostatniej chwili. Incognito przechadzał się po wernisażach Bogdan Konopka, wraz z żoną Jaqueline i Waldkiem Śliwczyńskim (ten ostatni oczywiście nie incognito).

Na wernisaż przybyli prawie wszyscy artyści, których zaprosiłem do wystawy i którzy byli wówczas w Poznaniu. Przygotowałem wystawę problemową na temat ideologii i nawet polityki (Anna Baumgart, Wolf Kahlen). Starałem się zasygnalizować zmianę w myśleniu o problemie "symulacji", bo jest to bardzo ważne zagadnienie teoretyczne. W kolejnej części przeprowadziłem eksperyment polegający na ukazywaniu przeciwstawnych postaw lub kontrastujących ze sobą (poza Natalią LL, Michałem Brzezińskim i Januszem Leśniakiem - wszyscy oni pokazani byli w wydzielonych/autonomicznych przestrzeniach).

Mocne zestawienia na moim pokazie to m.in: Ewa Świdzińska i Adam Rzepecki, Magda Hueckel i Jerzy Wierzbicki, Joachim Froese i Tadesusz Żaczek. Właśnie mieszkającego na zupełnych antypodach, bo w Australii - Froesego wielu moich rozmówców wskazywało jako najciekawszego i zupełnie nieznanego artystę! (Chciałbym mu przygotować wystawę indywidualną w Polsce. Myślę o tym, a nawet próbuję to realizować (na razie bez skutku) od 2007 roku, kiedy poznałem go na Słowacji na Letniej Szkole Fotografii).

Druga część pokazu miała wymiar parareligijny czy czasami medytacyjno-misteryjny (Tadeusz Żaczek, Stanisław Woś, Janusz Leśniak), gdyż chciałam zaakcentować indywidualne wyjścia poza ideologie właśnie w stronę religii czy medytacji! Innego wyjścia nie ma, chyba że wejdziemy w kategorie nicości...

Na końcu wystawy Marek Zygmunt pokazał świetny wg mnie cykl "Czekając na Mahometa", który łączył w sobie aspekt inscenizacji z dokumentem miejsca i ludzi.

Ekspozycja miała bardzo dokładny scenariusz, który udało mi się zrealizować, co nie było łatwe ze względu na ilość prac (188 plus filmy wideo), choć pewnie pojawią się głosy, że wystawa jest "przeładowana". Wolę nadmiar, niż miałbym ograniczyć rzadko pokazywane prace: np. Natalii LL czy A. Rzepeckiego, bądź zaprezentowane po raz pierwszy, czyli premierowo (Ewa Świdzińska, Magdalena Samborska).

W sumie nie jest łatwo mówić o wpływie ideologii na najnowszą fotografię, gdyż przez nasze życie polityczne, mamy jej dość! Wpływ ma też refleksja nad realnym socjalizmem i jego wpływ na naszą świadomość w XXI wieku.

Sądzę, że festiwale czy biennale powinno mieć swój ogólny problem czy hasło wywoławcze, bo inaczej popada się w "wszystkoizm". Ale nie przekonują mnie takie tytuły, jak w Łodzi "atak łaskotek", ale o tym innym razem.

Wszystkim artystom, którzy wzięli udział w moim projekcie dziękuję, w tym panu Marcinowi Sudzińskiemu z Lublina, który okazał się współautorem wraz z Kataryzną Majak pracy "Tryptyk wdt" (2008), czego do dnia otwarcia ekspozycji nie wiedziałem!

Lista zdjęć w tym wpisie:
St. Woś, "Stan skupienia", 2008
T. Żaczek, z cyklu "Prawosławie", 2008
J. Froese, "Wygnanie z raju", 2005
K. Matsubara, "Portret owoców", instalacja 17 zdjęć
A. Rzepecki, cykl "Feminismus", 2004-06
W. Kahlen, z serii "Zraniony Tybet", "Ozdobiony", 2009 (negatyw 1986)

niedziela, 10 maja 2009

Trochę statystyki (10.05.2009)

2 maja 2009 r. wieczorem mój blog miał już ponad 2000 odsłon. Sam byłem zaskoczony, że stało się to w tak szybkim czasie. A stało się dzięki krótkiemu tekstowi o Krzysztofie Hejke i sprawie jego listu do prezydenta Polski.

30 kwietnia miało miejsce 118 odsłon blogu po tekście o Hejke, a w następnych dniach po kilkadziesiąt. Oprócz tego czytano czy poszukiwano informacji o MS2 w Łodzi, A. Dudku-Durerze czy, co mnie cieszy, na temat mojej książki , która już jest dostępna! Dziś miało miejsce 2338 wejście na blog. Niedługo opiszę swoje refleksje po 6. Biennale w Poznaniu i zapowiedzi dyskusji, która ma odbyć się w Krakowie 15.05 w Krakowie na temat festiwali fotograficznych.

Jednocześnie zapraszam na swój wykład i pokaz, czasami unikalnych prac pt. Suplement do historii filmu eksperymentalnego i wideo w Polsce (1983-2005) - 14 maja 2009 w Galerii Camelot w Krakowie o godz. 16.30. Pokażę także to, co potem będzie można zobaczyć m.in. w Bunkrze Sztuki w 2009 r. na Ukrytej dekadzie - zestaw filmów z lat 80. i 90., wbrew tytułowi pochodzących jednak z dwóch dekad a nie jednej.

sobota, 2 maja 2009

Już wkrótce "Oblicza fotografii" K. Jureckiego (maj 2009)


Oblicza fotografii według Krzysztofa Jureckiego
wyd. Kropka, Września
na okładce fotografia Andrzeja J. Lecha
stron 275

Wydawnictwo KROPKA wydało nową książkę krytyka sztuki – Krzysztofa Jureckiego, wykładowcy fotografii w WSSiP w Łodzi i ASP w Gdańsku oraz kuratora wielu wystaw. Jego ostatnia książka "Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce" ukazała się w 2008 roku.

Książkę można już nabyć m.in. na Biennale Fotografii w Poznaniu i Fotofestiwalu w Łodzi.

Publikacja zawiera w pierwszej części dwadzieścia cztery teksty o charakterze teoretycznym i historycznym ("Krótka historia fotografii", "Fotografia a totalitaryzm"). Duża część książki analizuje mało znane wątki z okresu międzywojennego, zarówno z zakresu dokumentu fotograficznego (Józef Szymańczyk), modernizmu (Karol Hiller, Janusz M. Brzeski i Kazimierz Podsadecki) jak i awangardy (Hans Bellmer). Następna część jest rozrachunkiem z polską fotografią awangardową, w tym wiele miejsca autor poświecił: Zdzisławowi Beksińskiemu i Jerzemu Lewczyńskiemu polskim twórcom „fotografii subiektywnej”, o których miejsce w światowej historii fotografii upominał się już od lat 80. i 90. Dużo miejsca Jurecki poświęcił Zofii Rydet, której monograficznej wystawy był kuratorem w 1999 r., Wiesławowi Hudonowi, zapomnianemu przez historyków sztuki artyście, który był jednym z pierwszych polskich konceptualistów na przełomie lat 60./70. oraz próbie oceny twórczości portretowej Krzysztofa Gierałtowskiego. Końcowa część tej historycznej z założenia publikacji poświęcona jest problematyce lat 80. i 90., zarówno w sensie analiz ogólnych, jak i bardziej szczegółowym (Andrzej J. Lech, Eva Rubinstein czy Grzegorz Przyborek, którego twórczość czeka na europejskie odkrycie).

Książka jest bogato ilustrowana pracami ze zbiorów: Muzeum Sztuki w Łodzi (np. Witkacy), gdzie autor był kierownikiem Działu Fotografii i Technik Wizualnych (1998-05), archiwum K. Jureckiego oraz zdjęciami prezentowanych twórców. Niektóre ze zdjęć są publikowane po raz pierwszy (np. Jan Bułhak, Henryk Ross (getto w Łodzi), Bronisław Schlabs, Mariusz Wieczorkowski).

Zdecydowana większość tekstów była już publikowana w różnych czasopismach, katalogach, ale zostały na nowo opracowane i przeredagowane tak, aby stworzyć zarys wybranych zjawisk zarówno o charakterze problemowym i przekrojowym, jak i monograficznym. Celem jej jest wykreowanie najważniejszych zjawisk z XX- wiecznej historii polskiej fotografii.

p.s. Książka miała ukazać się do 31.03.2008 roku, a wydawcą miała być Fundacja Turleja w Krakowie, ale nie wyszła. Był to kolejny termin, który okazał się niemożliwy do spełnienia. Dlatego podjąłem rozmowy z Waldemarem Śliwczyńskim, a dodatkowo w radykalny sposób zmieniłem pierwotną zawartość publikacji i jej materiał ilustracyjny, tak aby była bardziej aktualna i interesująca.