Szukaj na tym blogu

wtorek, 28 kwietnia 2015

Kryzys w fotografii artystycznej (wykład w Wozowni 08.04.15) i wystawa "Na początku była fotografia" (Łódź, 31.03-08.05.15)

1. Zdzisław Beksiński pisał o kryzysie w fotografii II połowy lat 50. w kontekście naporu i ilościowej przewagi reportażu oraz fotografii prasowej. W 1958 roku w numerze 11. "Fotografii" opublikował tekst Kryzys w fotografice i perspektywy jego przezwyciężenia - jeden z najważniejszych teoretycznych tekstów na temat fotografii, jakie napisano w Polsce w XX wieku. Jego rozważania są istotne w kontekście najnowszych wydarzeń, jak np. konkursy fotografii prasowej, na których przyznaje się... po kilkadziesiąt nagród, choć ich jakość artystyczna jest więcej, niż problematyczna. 

Zdjęcie na  zaproszeniu na wykład w Wozowni, fot. Lunaris (Adam Łach), z serii Absurd, 2002


2. Mój wykład wygłoszony w Toruniu w Wozowni Kryzys fotografii artystycznej i perspektywy jego przezwyciężenia diagnozował kryzys czy wręcz mówił o metaforycznej śmierci fotografii artystycznej, która będzie dopóki będzie istniał człowiek w tradycji kultury judeo-chrześcijańskiej i w kontekście odczarowywania świata przez modernizm artystyczny. Obecnie przeżywamy nie tylko nadprodukcję obrazu fotograficznego, ale jego niebywałą banalizację czy wręcz zamienienie się "pstrykanie", czyli chłam, pokazywany na festiwalach fotografii. 





Wszystkie zdjęcia Kazimierz Napiórkowski

3. Fotografia udawana/symulacyjna,czyli czapka, krasnal i małpa....


Na początku była fotografia - taki był tytuł zaproszenia  i wystawy w nowej galerii ASP na ul. Piotrkowskiej 68 w Łodzi. Dlaczego pojawiła się tam pisownia Lodz, a nie Łódź. Chyba żeby było dziwniej lub śmieszniej? Ale nie jest to najważniejsze. Z ekspozycji zapamiętałem niebieski sufit, dwa tzw. "obiekty": czapkę i figurkę krasnala na podłodze, który miał świecić, a nie udawało się załadować akumulatora... Nie będę w to wnikał, bo nie ma sensu. Właśnie odwołania do tego pojęcia zabrakło na tej ekspozycji. Miała to być wystawa poświęcona fotografii na ASP. Nie zobaczyłem m.in. prac: Magdaleny Samborskiej (wybitnej feministki, w moim przekonaniu jednej z najważniejszych artystek na scenie łódzkiej), Aleksandry Mańczak, Antoniego Mikołajczyka, Tomasza Matuszaka, Seminarium Warszawskiego (przede wszystkim Mariusza Łukawskiego), Edwarda Łazikowskiego, Anny Orlikowskiej, Wiktora Polaka, Sławomira Kubali, Marty Dąbrowskiej czy Sławomira Kosmynki. Zabrakło też ogólnej koncepcji jak rozwijała się fotografia, czy miała wymiar inscenizacyjny, postkonstruktywistyczny czy także dokumentalny? Zamiast tego obejrzałem niewielką ilość prac, w tym kilka bardzo problematycznych odnośnie kontekstu fotografii i...  białe ściany.

W jednej z instalacji wisiał za to pasek... W tym zakresie ideowym lepsze prace wykonał już w końcu lat 50. wspomniany na początku posta Beksiński.

Kuratorem tej ekspozycji, która mnie przede wszystkim zażenowała, a miała pokazać historię fotografii na ASP, jest prof. Marek Domański. Wstęp do katalogu rozstrzygał aspekty wyjaśnione na przełomie lat 90/XX wieku, w aspekcie teorii V. Flussera, ale nic nie wyjaśnił o kondycji fotografii na ASP. Czego uczą studentów wystawiający czapkę, krasnala czy fotografujący małpę? Jednym z pozytywnych aspektów było pokazanie zdjęć Grzegorza Przyborka i Grzegorza Bojanowskiego, chyba jego najważniejszych dokonań, choć zaledwie w dwóch eksponowanych pracach.

Fotografia na ASP w Łodzi i nie tylko zmierza w kierunku symulacji, w znaczeniu , w jakim używał tego terminu Jean Baudrillard już w końcu lat 70. 






środa, 8 kwietnia 2015

Anna Chojnacka. Fotografia, (2015, Muzeum Historii Katowic)

Publikacja Zofii Szoty ukazała się w związku z wystawą Czas u-płynął Anna Chojnacka - Fotografia, która miała miejsce w 2014 roku w Muzeum Historii Katowic. Czytamy w albumie, że dorobek Anny Chojnackiej (1914–2007) liczy około 12 tysięcy przede wszystkim negatywów. Już na ekspozycji w MHK, która miałem sposobność oglądać w ub roku zauważyłem, że wiele zdjęć jest na nowo wydrukowanych, a artystka działała w technice negatywo-chemicznej. Wystawa była bardzo starannie zaaranżowana, uzupełniona materiami filmowymi z konceptem niebieskiej linii, który delikatniej i z większym umiarem pojawił się także w albumie. Dobrze podsumowywała całość problematyki podejmowaną od la końca lat 50. do lat 80., czyli do momentu kiedy kończy się jej twórczość.

Projekt graficzny albumu i aranżacja wystawy Jolanta Barnaś

Całość twórczości podzielona została na podstawowe kategorie, najbardziej charakterystyczne dla twórczości Chojnackiej: Miasto, przemysł, człowiek, cykle fotograficzne: Złom, Wśród plastyków śląskich, Teofil Ociepka, Strachy lub Strachy na sarny.  Przyszłe badania powinny odpowiedzieć na następujące pytania. Na ile była to twórczość tradycyjna, a na ile modernistyczna, skupiona na przemyśle, w tym kontynuowaniu ikonografii realizmu socjalistycznego. Istotne są relacje i związki twórcze pomiędzy Chojnacką, a Jerzym Lewczyńskim i Zofią Rydet, a także jej wpływ na innych fotografów ze Śląska.

[widoki Katowic], lata 60-70. XX w.

Po wielu wystawach Jerzego Lewczyńskiego i Zofii Rydet czas na ujawnienie kolejnych postaci ze śląskiej sceny fotograficznej. Dlatego należy podkreślić, że właśnie takie wystawy należy organizować i próbować diagnozować stan świadomości polskiej fotografii po 1945 roku. Można zastanawiać się także nad wpływem estetyki kina włoskiego w wersji neorealizmu oraz "zaborczej" sztuki abstrakcyjnej, która wpływała na wielu fotografów końca lat 50. i początku lat 60. Ale generalnie rację miał w drugiej połowie lat 50. Zbigniew Dłubak, a wcześniej jeszcze w końcu lat 20. Edward Weston, którzy nie zgadzali się z przejmowaniem estetyki malarstwa, ponieważ ograniczane były "prawa" medialne fotografii.

[widoki Katowic], lata 60-70. XX wieku

Czas upłynął, z cyklu Złom, 1961

Tadeusz Grabowski, z cyklu Wśród plastyków śląskich, 1961

Kult ciała / The Cult of the Body, 1963 w zbiorach MoMA w Nowym Jorku (dar artystki)

Jakie prace Chojnackiej, poza Kultem ciała, należą do najważniejszych? Dla mnie jest to przede wszystkim cykl Złom i  bardzo znany Wśród plastyków śląskich, z różnorodnym podejściem do fotografowanych, aby wymienić tylko zdjęcia Andrzeja Urbanowicza czy zaskakujące, bo wyonona na cmentarzu żydowskim Igora Neubauera.