Szukaj na tym blogu

piątek, 11 listopada 2011

Jesseca Ferguson (USA, Boston) - Świat jako martwa natura / The World as Still Life


Bird skull/spiral/Z, © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole cyanotype,
10 x 8 inches

W lipcu 2001 roku w Galerii Pustej w Katowicach miała miejsce jedna z najważniejszych dla tego miejsca wystaw - Jesseca Ferguson. Fotografia. Od tego momentu w Polsce szybko zaczęły rozwijać się tzw. techniki alternatywne, przede wszystkim pinhole camera. Duży udział w kształtowaniu polskiej sceny miała wystawa w Katowicach, przeniesiona potem do Gorzowa Wlkp. oraz warsztaty, jakie odbyły się w Katowicach, o których Andrzej Marczuk pisał na łamach "Fototapety": "W ciągu dwóch dni (4-5 lipca 2001) Jesseca Ferguson spotkała się z członkami Polskiego Związku Artystów Fotografików z oddziału śląskiego, między innymi swoje prace prezentowali: Jerzy Lewczyński, Wojciech Prażmowski oraz Jakub Byrczek. W trakcie wernisażu w galerii "Pusta" GCK w Katowicach odbył się krótki recital Andrzeja Sitko (uczestnika wystawy Kontakty - Czas przełomu - przełom czasu). Jesseca Ferguson poprowadziła warsztaty zorganizowane we współpracy ze studentami Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. W trakcie warsztatów dokonano ekspozycji kamerą otworkową wielkości metra sześciennego. Jesseca Ferguson przygotowała prelekcję na temat swoich prac oraz technik, które wykorzystuje w tworzeniu kolaży oraz fotografii. Uwieńczeniem warsztatów była odbitka kontaktowa na papierze solnym formatu 70x100 cm."

Eve/2 skulls (constructed), © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole Ziatype (gold-toned), found paper, book board,
7 ½ x 6 inches (irregular)

Prace amerykańskiej autorki są bardzo europejskie z ducha, świetnie wykorzystują przerysowania pierwszego planu, nadając mu aury tajemniczości powiązanej z tekstualnością świata oraz szukaniem źródeł humanizmu, pojęcia sztuki i świata. Fotografie dzięki formule martwej natury, ale także w ostatnich latach księgi, koncentrują się na obrazowaniu o strukturze kolażu i proweniencji malarstwa renesansowego i holenderskiego z XVII wieku przy zauważalnych istotnych różnicach,  także w zakresie symboliki form.


Open Book/figure (constructed), © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole cyanotype, found papers, found wood, book boards,
6 ¾ x 9 x ¾ inches (irregular)

W tekście pt. Zatrzymać czas w tajemniczy, pełen przekazu sposób. O fotografiach Jesseki Fergusson zamieszczonym w katalogu do wystawy w Galerii Pustej  napisałem:. "Jesseca Ferguson nawiązuje do początków rozwoju fotografii, ponieważ taki typ fotografii pozwala na bezpośredniość, intymność, stwarza możliwość  osiągnięcia innego rodzaju efektu, który dla wielu zwolenników fotografii kojarzy się ze szczerością wypowiedzi.W czasie wszechobecnej postmodernistycznej symulacji świata, zakłamania polityki, powrót do źródeł, przynajmniej dla niektórych jest jedyną możliwością trwania pamięci."

Skull/goblet, © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole cyanotype,
10 x 8 inches


Jesseca zorganizowała także polską wystawę "fotografii otworkowej" w Bostonie, ale wydaje mi się, że nie była ona sukcesem, choć na pewno godną uwagi inicjatywą promocji młodej fotografii polskiej.


Tome XXIV, © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole Argyrotype, old papers, old book parts,
found materials, ink, book boards,
12 ½ x 9 ¾ x 1/8 inches

Kilka tygodni temu zachęciłem Jessekę, aby sama wybrała do mojej prezentacji na blogu sześć prac, nad którym warto się zastanowić, ponieważ prezentuje ona bardzo wysublimowany styl w formie świata wewęntrznych obrazów opartych na własnym spostrzeganiu życia oraz, co warto zaznaczyć, teorii sztuki a nie tylko fotografii. W tym przypadku nie mam złudzeń. Patrzymy na fotografie, które nie tylko chcą być, ale stają się sztuką, pomimo, że dla wielu to słowo znaczy mało, albo nie znaczy nic. Ale sztuka jest w dalszym ciągu formą wiary...., nie tylko sferą komunikacji czy ideologii.

Winter garden (constructed), © Jesseca Ferguson, 2010,
pinhole cyanotype, found paper, old map,
book boards, watercolor,
8 ¼ x 5 x ¼ x ¼ inches (irregular)

2 komentarze:

Joanna Turek pisze...

Myślę, że dotknął Pan istoty fascynacji tego rodzaju fotografią. Pana słowa wypowiedziane przed laty są wciąż aktualne.

Ogromnym smutkiem napawa jednak podsumowanie okresu: 2001-2011. W czasach świetności - finansowej prosperity - Galerię Pustą stać było na zorganizowanie ciekawego wydarzenia: zaproszenie interesującej artystki i historyka sztuki, przygotowanie warsztatów! Koniec jest żałosny. Skończyło się na markowaniu wydarzeń kulturalnych i odcięciu Galerii Pustej od publicznych środków finansowych, co doprowadziło do jej upadku. Ostatnie lata były czasami powolnej agonii, której usiłowali zapobiec wolontariusze.

Być może decydenci mają rację i istnienie zbyt wielu galerii nie jest konieczne. Zwłaszcza galerii fotografii. Polskiego, ubożejącego społeczeństwa na to nie stać. Niepokoi mnie jednak to, że odsuwanie ludzi zawodowo zajmujących się sztuką staje się normą. Im mniej mamy pieniędzy, tym bardziej powinniśmy stawiać na jakość i rozsądniej wydawać posiadane fundusze. Wydarzenia towarzyszące wystawom - prelekcje, konferencje, warsztaty, wydawanie katalogów - są potrzebne i ożywcze intelektualnie. Uważam, że odbiorcy zasługują na poważne traktowanie. Być może to jest jedną z przyczyn ich obojętności i braku zainteresowania wystawami. Przekłada się to na małą frekwencję na wernisażach i wystawach. Niezadowolonym z obecnej sytuacji pozostaje tylko jedno - odwiedzanie takich miejsc jak ten blog lub wyjazdy do innych ośrodków w Polsce w poszukiwaniu ciekawej, dobrze zorganizowanej wystawy.

Historia uczy pokory. Galerie, które ignorują odbiorcę, i nie dbają o powiększanie grona wiernych widzów, umierają pierwsze.

Krzysztof_Jurecki pisze...

Pani Joanno,

Pani głos jest bardzo ważny i dostrzegam w nim wiele istotnych aspektów. Galeria Pusta była istotnym ogniwem w fotografii polskiej w latach 90. Myślę, że do początku XXI wieku. Problem polegał także na komunikowaniu się z jej kuratorem, który przez tygodnie był nieosiągalny.
Może w Katowicach albo w okolicach powstanie inne miejsce otwarte dla fotografii? Najważniejsi są ludzie, którzy tworzą środowisko, gdyż prace można pokazywać sobie w kawiarni lub domu, a potem zamieszczać je na blogu. Albo można "atakować" inne instytucje państwowe, które mają obowiązek pokazywać ważne dokonania fotograficzne, z racji tego że finansowane są przez państwo.