Szukaj na tym blogu

środa, 17 lutego 2010

Konrad Pitala - pierwszy "interaktywny dyplom" na fotografii (ASP Gdańsk 2010)

Dokumentacja obiektu interaktywnego K. Pitali (Sylwia Adamczuk)


Kilka dni temu mieliśmy serię obrony jedenastu bardzo dobrych prac licencjackich na ASP w Gdańsku. W ostatnim czasie niesłusznie w moim przekonaniu pisze się i przedstawia przede wszystkim o absolwentach ASP w Poznaniu i Szkoły Filmowej, w których nie dostrzegam nic więcej ponad przeciętność i poprawność. Za kilka dni przedstawię inne prace, które obronione zostały 13 i 14.02 w Gdańsku.

Konrad Pitala, posiada bardzo dużą świadomość w dziedzinie, którą się zajmuje. W następnie swych przemyśleń stworzył interaktywny obiekt, w którym komputer generował różne filmy dokumentalne z ciekawie sprzężoną muzyką. Dodatkowo widzowie sami mogli się oglądać, dzięki kamerze, która rejestrowała obraz rzeczywisty. W dowolnym momencie artysta ingerował w obiekt, uderzając w niego, w czym przedstawił swój ironiczny stosunek do PRL-owskiego dziedzictwa. Ta bardzo ciekawa praca powstała w pracowni prof. Cezarego Paszkowskiego. Problem twórczości interaktywnej polega na tym czy się rozwinie i czy nie stanie się przede wszystkim rodzajem gry/zabawy, bez autentycznego ryzyka artystycznego. Gra i zabawa są raczej działaniami skierowanymi dla dzieci, niż autentycznych odbiorców sztuki, która powinna poruszać trudniejsze w znaczeniu egzystencjalnym problemy.

2 komentarze:

M. pisze...

Very interesting project.
I do not understand the accompanying text on video. I don't understand the language. But anyway.

Interesting coincidence that this year was here on new media arts festival Speculum artium presented project of two students from University of Linz which is done on the same principle. "Broken TV" (The long tradition of hitting malfunctioning TV sets in the amateur hope of repairing them.)

Pozdrowienia z Slovenia,
Maša

Krzysztof_Jurecki pisze...

Maša! Thanks, this text is mine about K. Pitala's activity and sense of this work. You are right. This is like relict of socialistic time in aura of absurdity and "found footage" films.