Krzysztof Borawski
Kasia Hanusz-Oleksy
Z pozytywnym zdziwieniem obejrzałem katalog z wystawy studentów Akademii Fotografii i Przedsiębiorczości w Białymstoku. Widziałem także samych studentów, nawet jechałem z nimi jednym samochodem, gdyż byli słuchaczami mego wykładu w galerii prowadzonej przez Radka Krupińskiego, obok kilku innych znamienitych gości. Z wielkim trudem wybieram dziś prace do prezentacji na blogu, gdyż wybór jest bardzo trudny, ale wiele realizacji podoba mi się. Może jeszcze do nich kiedyś wrócę? "Wieczny powrót" ma swój wewnętrzny sens.
Dariusz Iwanicki
Ze zdumiewaniem uświadomiłem sobie, że prace młodych ludzi, dzięki jednemu nieobalanemu wykładowcy, jakim jest Grzegorz Jarmocewicz (po ASP w Poznaniu), są nie tylko ciekawe, ale nie ustępują poziomem realizacjom z ASP! Oczywiście piszę w tym miejscu o formie, która w dużej mierze powstaje pod wpływem prowadzącego zajęcia. Powstaje pytanie, czy sami adepci szkoły w Białymstoku będą na tyle silni i zdeterminowali, że podejmą następne studia fotograficzne czy określą się jako indywidualne "byty artystyczne"? Zobaczymy!
Krzysztof Borawski
Czego uczy Grzegorz Jarmocewicz? Precyzji w myśleniu, wykonania dobrej technicznie pracy i przede wszystkim jest otwarty na różnorodność formalino-stylistyczną. Dlatego widzimy różne typy fotografii: martwe natury, psychologiczny i piktorialny portret, proste inscenizacje, sceny religijne. Efekt tych prac jest bardzo zadowalający, gdyż eksperyment formalny służy poszukiwaniu i znajdowaniu własnych wizji.
Hanna Matejczyk
Monika Duchnowska
Wiele z tych prac jest o teatrze i spersonifikowanej prozie życia w formule "auto-performance". Traktują one o zmęczeniu ludzką egzystencją i "byciu" przed ściną, tak jakby nie było wyjścia. Istnieje tylko matnia. Ale to chyba tylko teatralizacja? Więcej mógłby powiedzieć na ten temat Grzegorz Jarmocewicz i sami fotografowie.