Grzegorz Nawrocki, Czas Apokalipsy, 13.12.1981
13.12.12 czy ta data wciąż znaczy? Czy ma w dalszym ciągu istotne odniesienie do beznadziejnych i ponurych lat? Dla mojego pokolenia z pewnością tak. Ta data jest w dalszym ciągu bardzo ważna. Ale myślę, że dla osób urodzonych w latach 80. czy 90. już nie, gdyż to wydarzenie działa podobnie jak Powstanie Styczniowe czy Bitwa pod Grunwaldem. Pamięć się zaciera, ale historia wciąż posiada swą siłę i moc, ale niekoniecznie pozytywną. Niestety, odradza się nacjonalizm i rasizm, sytuacja powraca do miejsca znanego z historii z okresu międzywojennego. Ale odłóżmy na bok te smutne rozważania.
Przy okazji dzisiejszej dyskusji na Facebooku okazało się, że podobne, nawet bardzo podobne "kultowe" zdjęcia do Chrisa Niedenthala wykonało jeszcze dwóch fotografów. Jedno ze zdjęć publikuję powyżej. Ale praca Niedenthala jest najciekawsza ze względu na kadr i ... kolor.
06,12,12 godz. 18.00, w Miejskim Punkcie Kultury Prexer-UŁ w Łodzi odbyło się spotkanie z z Adamem Mazurem Decydujący moment na temat jego nowej książki, a właściwie albumu liczącego 392 s. (!) Szkoda, ze spotkanie nie nie było należycie rozreklamowane i dotarli na nie przede wszystkim studenci fotografii ze szkoły filmowej. Szkoda także dyskusja schodziła na tematy poboczne, jak polityka Wydziału Promocji UM czy finansowania kultury w Łodzi.
Album jest najważniejszą publikacją na temat fotografii ostatnich lat w Polsce. Mam wiele merytorycznych wątpliwości, zastrzeżeń. Niektóre ujawniałem na spotkaniu. Najbardziej podoba mi się rozdział Instytucjonalne przesilenie, ponieważ autor nie boi się zdiagnozować i obnażyć miałkości polskich muzeów i instytucji państwowych zobligowanych do gromadzenia oraz opracowywania kolekcji fotograficznych. Z tego powodu polska fotografia nie ma szansy na należytą promocję starych i nowych zjawisk. Za ten stan rzeczy odpowiedzialni są decydenci, czyli: Ministerstwo Kultury oraz marszałkowie województw czy prezydenci miast. Tylko co oni wiedzą o fotografii?
Według mojej oceny ten wybór 92 postaci w/w albumie nie obroni się, nie przetrwa próby czasu. Wróżę z fusów czy przewiduję na podstawie wiedzy? Nieważne, zobaczymy za lat kilkanaście, ile osób pozostanie w wiadomości historycznej. Moim zdaniem niewiele. Zaryzykuję wybor: Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga, Magda Hueckel, Sylwia Kowlczyk, Andrzej Kramarz, Zofia Kulik (to było wiadome), Zbigniew Libera (to też było łatwe do przewidzenia), Weronika Łodzińska, Łódź Kaliska (to też), Rafał Milach (też także), Maciej Osika, Oiko Petersen, Przemysław Pokrycki, Michał Szlaga, Joanna Zastrózna, Irek Zjeżdżałka, Zorka Project i Paweł Żak.
Bardzo dużo brakuje tej obszernej publikacji ważnych postaci dla ostatniej dekady. I nie jest to tylko Janusz Leśniak. To także, jak powiedziałem na spotkaniu, fotografia powstająca z impulsu religijnego, a także dotycząca tzw. technik alternatywnych i obrazu cyfrowego. Może kiedyś przedstawię swoją listę ważnych postaci? Oczywiście każdy z krytyków, a jest ich w Polsce kilku może kilkunastu, inaczej zredagowałby taką pozycję. Moim przypadku byłby to podział na gatunki i tendencje oraz mniej intuicyjny i towarzyski wybór, a oparty na określonej z góry metodologii, którą należałoby przedstawić we wstepie. Ale album jest wielkim sukcesem Adama Mazura i wydawnictwa Karakter!
Pojawiały się już pierwsze recenzja: niezbyt profesjonalna Lidii Pańków z niepodpisanymi zdjęciami S. Kowalczyk w "Dwutygodniku" i zdecydowanie ciekawsza recenzja, niepozbawiona drobnych lecz na poziomie wyartykułowanych uszczypliwości napisana przez Iwo Zmyślonego w "Kulturze Liberalnej".
I na koniec tzw. autopromocja ze s. 20 Decydującego momentu. (Przy czym zaznaczam, że nie zgadzam się z oceną blogu prowadzonego przez naczelnego "Kwartnika Fotografia", gdyż niewiele tam ważnych czy istotnych informacji. To tzw. blog plotkarski, ale poniekąd pojmuję dlaczego Adam powinien go wymienić wśród najważniejszych). Cytat: "Ciekawym zjawiskiem podnoszacym siec do rangi magazynu opinii są wpływowe blogi ekspertów i fotografów: Krzysztofa Jurecki ("Jureckifoto"), Waldemara Śliwczyńskiego ("Śliwczyński jestem"), zmarłego przedwcześnie Ireneusza Zjeżdżałki ("Proces naturalny"), Wojciecha Wilczyka ("Hiperrealizm"), Sławomira Tobisa ("Tobisologia"), Piotra Biegaja ("FotoPropaganda - wczesniej "Fotoiczek"), Mariusza Foreckiego ("Smocze historie"), fotoedytorek "Gazety Wyborczej" Kingi Kenig ("Blindspot") i Beaty Łyżwy-Sokól ("Ćwiczenia z patrzenia"), Juliusza Sokołowskiego, Jakuba Certowicza i Jedzreja Sokołowskiego ("Niebo na betonie"), czy autotematyczny, poświęcony promowaniu ciekawych blogów "Fotograficzny Blogspot". Nierzadko blogerzy nie kryją ambicji tworzenia blogów-portali, jak w przypadku Joanny Kinowskiej i jej "Miejsca fotografii czy też "Zawsze kwadratu" Marcina Szymczaka".
P.s. 13 i powtórnie 14.12.12 podobne ujęcie wykonał Ireneusz Piotrowski, ale z wyższego piętra budynku. Tutaj można obejrzeć relacje Chrisa Niedenthala i Piotrowskiego o "czasie apokalipsy" w kinie, czyli w Polsce.
Przy okazji dzisiejszej dyskusji na Facebooku okazało się, że podobne, nawet bardzo podobne "kultowe" zdjęcia do Chrisa Niedenthala wykonało jeszcze dwóch fotografów. Jedno ze zdjęć publikuję powyżej. Ale praca Niedenthala jest najciekawsza ze względu na kadr i ... kolor.
Okładka książki Adama Mazura Decydujący moment. Nowe zjawiska w fotografii polskiej po 2000 roku
06,12,12 godz. 18.00, w Miejskim Punkcie Kultury Prexer-UŁ w Łodzi odbyło się spotkanie z z Adamem Mazurem Decydujący moment na temat jego nowej książki, a właściwie albumu liczącego 392 s. (!) Szkoda, ze spotkanie nie nie było należycie rozreklamowane i dotarli na nie przede wszystkim studenci fotografii ze szkoły filmowej. Szkoda także dyskusja schodziła na tematy poboczne, jak polityka Wydziału Promocji UM czy finansowania kultury w Łodzi.
Album jest najważniejszą publikacją na temat fotografii ostatnich lat w Polsce. Mam wiele merytorycznych wątpliwości, zastrzeżeń. Niektóre ujawniałem na spotkaniu. Najbardziej podoba mi się rozdział Instytucjonalne przesilenie, ponieważ autor nie boi się zdiagnozować i obnażyć miałkości polskich muzeów i instytucji państwowych zobligowanych do gromadzenia oraz opracowywania kolekcji fotograficznych. Z tego powodu polska fotografia nie ma szansy na należytą promocję starych i nowych zjawisk. Za ten stan rzeczy odpowiedzialni są decydenci, czyli: Ministerstwo Kultury oraz marszałkowie województw czy prezydenci miast. Tylko co oni wiedzą o fotografii?
Według mojej oceny ten wybór 92 postaci w/w albumie nie obroni się, nie przetrwa próby czasu. Wróżę z fusów czy przewiduję na podstawie wiedzy? Nieważne, zobaczymy za lat kilkanaście, ile osób pozostanie w wiadomości historycznej. Moim zdaniem niewiele. Zaryzykuję wybor: Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga, Magda Hueckel, Sylwia Kowlczyk, Andrzej Kramarz, Zofia Kulik (to było wiadome), Zbigniew Libera (to też było łatwe do przewidzenia), Weronika Łodzińska, Łódź Kaliska (to też), Rafał Milach (też także), Maciej Osika, Oiko Petersen, Przemysław Pokrycki, Michał Szlaga, Joanna Zastrózna, Irek Zjeżdżałka, Zorka Project i Paweł Żak.
Bardzo dużo brakuje tej obszernej publikacji ważnych postaci dla ostatniej dekady. I nie jest to tylko Janusz Leśniak. To także, jak powiedziałem na spotkaniu, fotografia powstająca z impulsu religijnego, a także dotycząca tzw. technik alternatywnych i obrazu cyfrowego. Może kiedyś przedstawię swoją listę ważnych postaci? Oczywiście każdy z krytyków, a jest ich w Polsce kilku może kilkunastu, inaczej zredagowałby taką pozycję. Moim przypadku byłby to podział na gatunki i tendencje oraz mniej intuicyjny i towarzyski wybór, a oparty na określonej z góry metodologii, którą należałoby przedstawić we wstepie. Ale album jest wielkim sukcesem Adama Mazura i wydawnictwa Karakter!
Pojawiały się już pierwsze recenzja: niezbyt profesjonalna Lidii Pańków z niepodpisanymi zdjęciami S. Kowalczyk w "Dwutygodniku" i zdecydowanie ciekawsza recenzja, niepozbawiona drobnych lecz na poziomie wyartykułowanych uszczypliwości napisana przez Iwo Zmyślonego w "Kulturze Liberalnej".
I na koniec tzw. autopromocja ze s. 20 Decydującego momentu. (Przy czym zaznaczam, że nie zgadzam się z oceną blogu prowadzonego przez naczelnego "Kwartnika Fotografia", gdyż niewiele tam ważnych czy istotnych informacji. To tzw. blog plotkarski, ale poniekąd pojmuję dlaczego Adam powinien go wymienić wśród najważniejszych). Cytat: "Ciekawym zjawiskiem podnoszacym siec do rangi magazynu opinii są wpływowe blogi ekspertów i fotografów: Krzysztofa Jurecki ("Jureckifoto"), Waldemara Śliwczyńskiego ("Śliwczyński jestem"), zmarłego przedwcześnie Ireneusza Zjeżdżałki ("Proces naturalny"), Wojciecha Wilczyka ("Hiperrealizm"), Sławomira Tobisa ("Tobisologia"), Piotra Biegaja ("FotoPropaganda - wczesniej "Fotoiczek"), Mariusza Foreckiego ("Smocze historie"), fotoedytorek "Gazety Wyborczej" Kingi Kenig ("Blindspot") i Beaty Łyżwy-Sokól ("Ćwiczenia z patrzenia"), Juliusza Sokołowskiego, Jakuba Certowicza i Jedzreja Sokołowskiego ("Niebo na betonie"), czy autotematyczny, poświęcony promowaniu ciekawych blogów "Fotograficzny Blogspot". Nierzadko blogerzy nie kryją ambicji tworzenia blogów-portali, jak w przypadku Joanny Kinowskiej i jej "Miejsca fotografii czy też "Zawsze kwadratu" Marcina Szymczaka".
P.s. 13 i powtórnie 14.12.12 podobne ujęcie wykonał Ireneusz Piotrowski, ale z wyższego piętra budynku. Tutaj można obejrzeć relacje Chrisa Niedenthala i Piotrowskiego o "czasie apokalipsy" w kinie, czyli w Polsce.
Zdjęcie Ireneusza Piotrowskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz