Szukaj na tym blogu

czwartek, 18 grudnia 2014

Małgorzata Wielek-Mandrela / Warstwy (Galeria Wozownia, Toruń, 12.12. – 11.01.2015)

Obraz jako metafora i jako skryta realność - tak spostrzegam malarstwo Małgorzaty Wielek-Mandreli. Okruchy życia zawarte w przekazie artystycznym, często ukryte, powodują że niektóre z obrazów nabierają realności "innego rzędu", aby przywołać w tym miejscu koncepcję z teatru Tadeusza Kantora. Artysty, który, co istotne obecnie, wielokrotnie przestrzegał przed banalizacją aktu twórczego. Właśnie okazało się, że jest to podstawowy aspekt, ponieważ artyści sterowani przez rynek sztuki nie wiedzą czy nie potrafią przekazywać istotnych problemów. 

[Wszystkie fotografie  w poście Małgorzata Wielek-Mandrela]

Do czego służy dziś malarstwo? Jakie są jego granice obrazowania, kiedy eksperyment z formą prowadzi do jego filiacji z asamblażem, kolażem, wideo czy fotografią. Czy malarstwo zaanektuje wymienione techniki, czy też im ulegnie? Oczywiście "wszystko" pozostaje w rękach (czytaj intelekcie) artystów. 

Odpowiedzi o granice obrazowania nie są łatwe ani proste. Po raz kolejny zwracam uwagę na malarstwo Małgorzaty Wielek-Mandreli, pokazując jej ekspozycję z Torunia. Artystka, jak nikt inny potrafi wniknąć w strukturę twarzy, nadać jej nowych znaczeń, odwołujących się do podświadomości. Czym jest "nasza" twarz i co w niej się skrywa, poza konwencjonalnym kształtem i zarysem? 

W jej malarstwie znajduję metaforyczne formy opowieści o życiu, zaszyfrowane skrawki realności. Metafora oraz symbol, mimo kryzysu znaczeń i odniesień, wiele jeszcze mają  znaczeń.  Obraz, aby był istotny, powinien oddziaływać na odbiorcę oraz przekazywać istotne aspekty duchowości. Bez niej nie ma sztuki. Oczywiście są odbiorcy czy raczej konsumenci, którym nie potrzebna jest sztuka a potrzebują raczej rozrywki czy wręcz "kabaretu", istniejącego zarówno w malarstwie, jak też w fotografii, wideo czy performance. Zatracie granic gatunkowych może być niebezpieczne dla nieprzygotowanego odbiorcy, np. młodzieży, która gry komputerowe czy komiks traktuje jako formy kultury wizualnej i sztuki, której tak niewiele zostało.

Zainteresowanych bardziej analitycznymi rozważaniami zapraszam do lektury mojego tekstu O czym śnią aniołowie? "Krytyka Literacka" [Łódź] 2014, nr 2/4. 










Autoportret w Wozowni,  2014

Brak komentarzy: