Szukaj na tym blogu

czwartek, 6 kwietnia 2017

Feminizm czy matriarchat? Kilka słów o wystawie Magdaleny Samborskiej (Łódź, galeria Tłustym Drukiem, do 12.04.17)


fot. Piotr Kosiński

Wystawa Magdaleny Samborskiej Rytuały tożsamości odbywająca się w stulecie awangardy jest dobrą okazją do zaznajomienia się z najnowszą praktyką feministyczną, która w tym środowisku nie została zauważona albo była zauważona, ale w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku (ekspozycja w BWA Bielsku Kobieta o kobiecie, 2007, [bez katalogu!]).  Wystawy artystki pokazywały: MGS w Łodzi, Galeria Manhattan, galeria Wozownia w Toruniu. 

Jak przedstawia się   sytuacja z feminizmem obecnie?  Sławomir Marzec, przenikliwy teoretyk i niedoceniony malarz awangardowy, kontynuujący w twórczy sposób aspekt iluzjonizmu z zakresu unizmu, w artykule Koniec feminizmu, czyli... neo/matriarchat obwieścił jego koniec. Moim zdaniem przedwcześnie. Tym tropem podążyła także w interesującym tekście pt. Passé Karolina Staszak ("Arteon", 2017 nr 4), krytycznie patrząc na wystawę Złe kobiety (CK Zamek w Poznaniu). Autorka słusznie zauważyła miałkość wielu pokazanych memów i niedopasowanie do ekspozycji twórczości malarskiej Beaty Ewy Białeckiej; z jednym tylko płótnem, która swą  postawą twórczą odróżnia się publicystki czy nie do końca świadomie stosowanej  ironii i karykatury, jaką widać w wielu wystawianych pracach. Postawa twórcza Białeckiej jest bardziej skomplikowana i przez to ciekawsza. Ale w recenzji z najnowszego "Arteonu" pominięte zostały ciekawe i ważne historyczne prace z lat 70. Natalii LL czy nowsze, jedynego mężczyzny, jakim są piktorialne, czyli teoretycznie niefeministyczne zdjęcia Macieja Osiki, którego interesuje "stawanie się" na moment kobietą, także w wymiarze glamour, bez rewoltującego aspektu. Tak więc jego udział w poznańskiej ekspozycji, dość eklektycznej,  jest co najmniej kontrowersyjny.

Ale według mojej koncepcji feminizm istnieje nadal w Polsce. Przykładem jest twórczość nie tylko Magdaleny Samborskiej, Ewy Świdzińskiej, ale także Keymo. W tym ostatnim przypadku nawet bardziej z zakresu malarstwa, niż fotografii. Zainteresowanych nie tylko feminizmem, jako kulturą oporu i walki, odsyłam do swojej książki z 2008 roku Poszukiwanie sensu fotografii. Rozmowy o sztuce, w której przeprowadziłem długie rozmowy czy nawet kulturalną polemikę, m.in. z Magdą Samborską, ponieważ z wieloma postulatami feminizmu się nie zgadzam. W 2002 roku. pisałem nawet o "naiwnym feminizmie" (m.in. Alicja Żebrowska, Marta Deskur, Dorota Nieznalska, Zuzanna Janin) i towarzyszącej jej refleksji (Izabela Kowalczyk) w katalogu wystawy Fotografia polska lat 90. (Muzeum Sztuki w Łodzi, 2002, kat. wyst).

Mam nadzieję, że jeszcze ktoś inny poza mną Agnieszką Kulazińską, Magdą Ujmą i Pawłem Leszkowiczem, zainteresuje się neoawagardowymi pracami Samborskiej? Spojrzy na nie chłodnym okiem lub krytycznie. Nie tylko z racji 100-lecia awangardy powinno to zrobić Muzeum Sztuki w Łodzi, jeśli interesuje się najnowszą feministyczną praktyką artystyczną? Nie zaś tylko historyczną.

fot. Piotr Kosiński

fot. Piotr Kosiński

fot. Piotr Kosiński

fot. M. Samborska

M. Samborska, Płeć domniemana, 2014, fotografia, montaż cyfrowy

fot. M. Samborska

fot. M. Samborska

fot. M. Samborska

fot. M. Samborska



Brak komentarzy: