Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 lutego 2009

"O niej. Teresa Gierzyńska. Fotografie z lat 1967-2008"


W Galerii ART + on w Warszawie do końca lutego 2009 trwa ekspozycja Teresy Gierzyńskiej , która w całej pełni pokazuje swój dorobek twórczy, bardzo ważny dla fotografii polskiej końca lat 70. i dekady 80. Oglądamy prace, które korespondują ze słynnym cyklem Cindy Sherman, ale ukazują inną prawdę lub innego rodzaju fikcję, gdyż trudno odnaleźć w tym bardzo interesującym projekcie linię graniczną dotyczącą prawdy i imaginacji. Oglądamy fotografię trochę feministyczną, trochę erotyczną, wykonywaną w ciasnym kadrze. Właśnie w zakresie kadrowania prac na pewno można mówić tu o wpływach amerykańskich, które rzadko podejmowane były wtedy w Polsce. Widzimy zdjęcia sprawnie przetworzone graficznie, przy wykorzystaniu podkolorowywania farbami i ówczesnego ksero, które miało zupełnie inny wyraz formalny i co ciekawe, okazało się trwałą techniką.

Artystka koncentrowała się na sobie, zapisywaniu swej urody i odczuwania otaczającego Ją świata. Czyniła to w bardzo wszechstronny sposób. Dlatego już w końca lat 80. prace te trafiły do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi i były pokazane m.in. na ekspozycji "Spojrzenia/Wrażenia. Fotografia polska lat 80. ze zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi" oraz na wystawie "Polish Perceptions" (1988), czy "Looking East" (1990). Z obecnego pokazu dowiadujemy się, że cykl był dalej kontynuowany w latach 90. w formule zdjęć kolorowych, melancholijnych, także w Rosji i na Ukrainie. Cykl jest tworzony dalej, co interesujące, w nowych relacjach interpersonalnych.

Zwraca uwagę profesjonalizm wystawy i katalogu, gdzie mamy podane bardzo precyzyjnie datowanie i określenie techniki każdej z wystawianych fotografii, co naprawdę rzadko się zdarza. Okazuje się, że Teresa Gierzyńska jest bardzo świadomą artystką, która swą historią życia opowiada w kontekście rodzinnym, także lekko historycznym (Portugalia) i przede wszystkim kobiecym, choć ten aspekt istniał zawsze, ale bywał przez Nią celowo skrywany. Wystawa pokazuje, że do ważnych postaci fotografii kobiecej i feministycznej, jak Natalia LL, Ewa Partum trzeba dodać kolejne nazwisko - Teresy Gierzyńskiej, która potrafi wykonywać także zdjęcia w stylu dokumentalnym, o dużym potencjalne uniwersalności czy nawet panreligijności, co nie jest łatwe.

I jeszcze jedna ważna cecha jej sztuki. Artystka nie ujawnia i nie "sprzedaje" całej swej intymności, pochodzącej życia prywatnego, o czym często zapominają młode artystki. Ujawnienie tego rodzaju tajemnicy życia prywatnego, może spowodować i najczęściej tak się dzieje, że sama praca twórcza staje zbyt prosta, a nawet trywialna, gdyż wszystko o niej wiemy np. z wywiadu jakiego udzieliła artystka "Gazecie Wyborczej", gdyż poprzez mass media bardzo pragnie istnieć w "art worldzie". Ale, "not all for sell", gdyż może to (i najczęściej tak się dzieje) zniszczyć samą sztukę.

Brak komentarzy: