Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 9 marca 2009

Wystawa "Kopalnia", WBP w Poznaniu (05.03.09) oraz jubileusz Władka



Jednodniowa wyprawa do Poznania rozpoczęła się od spotkania w Starym Browarze, gdzie obejrzałem przestrzeń ekspozycyjną oraz nieudaną wystawę Zbigniewa Rybczyńskiego.

Nadmiernie wyeksponowano jego materiał szkicowy w postaci zapisów, rysunków, partytur muzycznych na niekorzyść filmów. Dlaczego nie sięgnięto do archiwum Szkoły Filmowej w Łodzi? Artysta musiał wykonywać nie tylko etiudy filmowe, ale także fotografie. Dlaczego w samym wideo wyeksponowano klip "Imagine", a nie "Tango" czy prace wykonane w ramach Warsztatu. Czy ten pierwszy reklamowy film jest najważniejszy w twórczości Rybczyńskiego? Jeśli tak sądzi kurator pokazu, to jest to błąd merytoryczny. 

Później odbyłem spotkanie z Maciejem Szymanowiczem w najważniejszej galerii fotografii w Polsce, czyli w galerii "pf". Rozmawialiśmy m.in. na temat przygotowywanej wystawy Eryka (1972-2008)..., o którym jeszcze nie raz napiszę, gdyż był wspaniałym człowiekiem. Przy okazji obejrzałem po raz kolejny wystawę Wojciecha Wilczyka "Niewinne oko nie istnieje", o której dyskutujemy na łamach "Obiegu" z Adamem Mazurem. Wojtek nie był jednak tego dnia zbyt rozmowny...

Następnie w towarzystwie Sławka Tobisa, który od lat "szlifuje" swój elementarny styl i jest na coraz lepszej drodze artystycznej, zjadłem obiad. Sławek wyrasta na ciekawego kontynuatora tradycji tzw. szkoły jeleniogórskiej, a szuka własnego"ja". Później w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej odbył się wernisaż wystawy Kolskiego Klubu Fotograficznego FAKT z Koła pt. "Kopalnia". Wśród wielu dobrych i poprawnych znalazłem trzy inne, moim zdaniem najciekawsze - Bogusława Biegowskiego, gdyż pokazujące "własne", zupełnie inne oblicze banalnego, a może obarczonego socjalistyczną retoryką tematu.

Była to także okazja do uczczenia jubileuszu 30-lecia pracy animatora i ciekawego twórcy "fotografii prowincjonalnej" Władysława Nielipińskiego, człowieka jakże skromnego i miłego zarazem. Przy okazji wertowania ostatniego numeru "Kwartalnika Fotografia", a potem katalogu Władka, uświadomiłem sobie, że uprawiona on ciekawą fotografię, zdecydowanie bardziej lepszą w wersji czarno-białej niż w kolorze. I jest to fotografia coraz bardziej świadoma swej materii, o czym informuje chociażby wywiad z katalogu. Na koniec odbyła się prezentacja mojej książki oraz dyskusja o niej z Dorotą Łuczak, która postawiła mi ciekawe i niełatwe pytania.

Wśród kilku znanych gości znalazł prof. Stefan Wojnecki, co mnie szczególnie uradowało, gdyż znamy się od 1985 roku. Ze spotkania w WBP oraz długiej dyskusji byłem zadowolony. A goście, chyba także byli zadowoleni, choć tego oczywiście nie mogę być pewien.

Brak komentarzy: