Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 14 września 2009

"Factory 2" Krystiana Lupy (Festiwal "Dialogu 4 Kultur" w Łodzi)


To było wydarzenie teatralne numer jeden na tegorocznym festiwalu "Dialogu 4 Kultur" w Łodzi, który stał się imprezą na wysokim poziomie, o znaczeniu już nawet nie ogólnopolskim, lecz międzynarodowym. Kiedyś była to lokalna impreza.

Ponad siedmiogodzinne przedstawienie Teatru Starego w Krakowie było testem na wytrzymałość i widzów i zespołu teatralnego. Ku mojemu zaskoczeniu na dużej widowni do końca pozostało ok. 80% publiczności.

Krystian Lupa okazał się antropologiem kultury, który wniknął w psychikę nie tylko Andy'ego Warhola, ale całej jego świty, w której seks i narkotyki mieszały się z działaniami paraartystycznymi, gdzie dokonywał się eksperyment nowego rodzaju aktu twórczego polegający m.in. na czerpaniu z banalności i nijakości życia. Mogliśmy obejrzeć słynny film "Blow Job" (1963), fragment z "Chelsea Girls" (1966) i "Woman in Revolt" (1971), które stanowią integralną cześć spektaklu.

Lupa ma duże zrozumienie dla najnowszych technik artystycznych, jak performance czy wideo-art, których używa jako integralnych części spektaklu i czyni to z wielkim zrozumieniem nowych mediów, w odróżnieniu od Jana Klaty, o czym w następnej relacji z łódzkiego festiwalu.

Mogliśmy wejść i zrozumieć nie tylko gejowski świat Warhola (świetna gra Piotra Skiby), ale i takich postaci jak: Gerard Malanga, Paul Morrisaey, Ondine, Brigid Berlin (świetna Iwaona Bielska), Viva, Nico, Ultra Violet, i wielu innych. Zresztą cały zespół grał bardzo dobrze, ujawniając rożne możliwości, od spokojnych i monotonnych dialogów, do ekspresyjnej groteski.

Czym była Fabryka? Miejscem, w którym jak w tyglu kłębiły się ludzkie uczucia, namiętności i rywalizacja o wpływy wielkiego Warhola. Szukano uznania mistrza pop artu. Tutaj ludzie raczej się wypalali (narkotyki) i kończyli niż rozwijali swe zdolności, ponieważ w oparach alkoholu w gruncie rzeczy cyniczny i beznamiętny Warhol eksperymentował na ludzkich uczuciach i namiętnościach. Szybko pochłonął go jednak rynek sztuki i komercja, a po próbie jego zabójstwa w 1968 (strzelała do niego Valerie Solanas), późniejsza Fabryka nie była już tym samym "laboratorium ludzkiej psychiki".

Mimo, że reżyser spektaklu wypowiadał się, że jest to fantazja o dwóch dniach z życia Warhola, mamy bardzo ciekawe, oparte na książkach i wywiadach "odkrywanie świata" wokół Warhola, metody jego pracy twórczej, jak i wiwisekcję całego otoczenia.

Po śmierci w 1985 r. transwestyty Jackiego Curtisa znaleziono karteczkę, która wiele mówi o micie Fabryki: "Naprawdę nie jesteś gwiazdą Andy'ego Warhola, dopóki nie jesteś martwy".

Sztuka Lupy w bardzo zajmujący i przekonujący sposób przybliża mit Fabryki i jej tragicznych bohaterów. Do zrozumienia spektaklu potrzebna jest jednak duża wiedza z zakresu sztuki najnowszej, nie tylko pop artu. Myślę, że z tych powodów może być nie do końca zrozumiały czy akceptowany przez teatrologów.

Brak komentarzy: