Gdy pierwszy obejrzałem prace dyplomowe Magdaleny Jemielity miałem wątpliwości dotyczące powtarzalności formy, tak dobrze znanej z twórczości fotograficzno-filmowej surrealizmu, serigrafii Romana Cieślewicza i kilku jeszcze innych twórców, działających także obecnie.
Ale kiedy zajrzałem do "wnętrza" realizacji pani Magdaleny zobaczyłem, że osiągnęła ona równorzędną formę, za każdym razem sugerującą inny wymiar. Na przykład pierwsze zdjęcie (powyżej) przypomina mi o Man Rayu i jego Człowieku żabie - znanej surrealistycznej fotografii. Bardzo ciekawa jest druga realizacja, znajdująca się między rzeźbami Henry Moore'a a dokumentowaniem swej starości aż do końca swego życia przez Johna Coplansa! Bycie "pomiędzy" może okazać się bardzo twórcze nie tylko dla młodych artystów.
Trzecia praca jest tak naprawdę bliska obiektom surrealistycznym, zaczynając od Man Raya, a kończąc na kadrach z filmu Waleriana Borowczyka Dom. Wiele z tych prac zrealizowanych przez M. Jemielity wyrasta z zainteresowań filmem awangardowym, w jego animowanej odmianie. Stąd moje odwołanie do jednej sceny z filmu Borowczyka. Na ten temat autorka napisała pracę pt. Fotografia jako medium ekspresji w polskim filmie animowanym. Prace poniżej, o czym nie wie autorka, kontynuują dokonania z lat 90. Tomasza Komorowskiego z Łodzi, który po bardzo ciekawym początku, nie wytrwał przy tego typu surrealistycznych analizach. Zabrakło mu autentycznej idei, podtrzymującej dłuższe istnienie tych prac. Ten sam problem pojawi się w twórczości gdańskiej absolwentki ASP.
Inna praca, pokazana poniżej, przywodzi na myśl erotyzm czy nawet sztukę feministyczną. W przyszłości, gdyby autorka chciała rozwijać ten cykl, należałoby skupić się na jednej formie i ją eksplorować. Chyba, że prace podporządkowane zostaną strukturze filmowej, wtedy różnorodność będzie ich siłą, wspomagającą medium filmowe czy wideo. Zobaczymy!
Dyplom obroniony w Pracowni Fotografii Medialnej Witolda Węgrzyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz