Właśnie ukazał się mój obszerny tekst Podsumowanie roku 2011 w kulturze wizualnej, który jest osobistym i do pewnego stopnia arbitralnym oglądem rzeczywistości artystycznej. Dlaczego przyznaję się do arbitralności? Przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy wynika z tego, że nie ma krytyka, czy nawet kilku pracujących w zespole, mogących obejrzeć wszystkie potencjalne ważne pokazy. Drugi wynika z zakładanej lakoniczności artykułu. O każdej wystawie, galerii mógłbym napisać dużo więcej, ale tekst stałby się bardzo drobiazgowy.
O czym zapomniałem publikując swój tekst? Tak, nie ma artykułów idealnych, gdyż obecna struktura świata i opisywanych w nim zjawisk jest dynamiczna, zmienna, zgodna z zasadami "płynnej ponowoczesności", niż Arystotelesowskiej harmonii Kosmosu. Ale nie jest powiedziane, że przyszłości powróci do łaski ta druga wizja, gdyż wszystko opiera się na wierze lub jej braku.
Słowa uznania należą się przede wszystkim FotoArtFestiwalowi w Bielsku-Białej przynajmniej za kilka wystaw: Alexandera Gronskiego (pomimo złych wydruków), Olega Duryagina (Dou) - jednego z czołowych artystów cyfrowych na świecie, który był już pokazywany w Polsce, podobnie jak w latach 90. Luis Gonzalez Palma. Ten ostatni wybitny twórca próbuje on na nowo określić swój styl, pytając o tożsamość prezentowanych postaci i form. I bardzo ważna była Moja mała Retrospektywa Bogdana Konopki, który poprzez kilkadziesiąt prac, starał się ukazać swe przemiany. Oczywiście czekamy na dużo większą ekspozycję Bogdana w niedalekiej przyszłości.
Największym rozczarowaniem była dla mnie premiera ekspozycji Andrzeja Lecha Kolekcja wrzesińska 2010. Mam na myśli całość projektu, nie poszczególne zdjęcia, które są do głębi poruszające czy intrygujące swym weryzmem.
Pokazuję kilka zdjęć z wystawy bardzo ciekawej malarski i fotografki Karoliny Aszyk z Gdyni, która w swoje prace "wkłada" czy stara się to zrobić ogromny potencjał duchowości. Czy się to jej udaje ?Ekspozycja pt Przemienienie częścioowo odpowiadała na to pytanie, a prezentowana była w listopadzie w galerii Sztuki "Wieża Ciśnień" w Koninie. Generalnie interesuje autorkę przemiana siebie, jak i potencjalnie wszystkich ludzi. Bardzo szlachetny to projekt, zrealizowany zupełnie w innych klimatach estetycznych i przede wszystkich moralnych od zasad "nowego dokumentu".
Największym rozczarowaniem była dla mnie premiera ekspozycji Andrzeja Lecha Kolekcja wrzesińska 2010. Mam na myśli całość projektu, nie poszczególne zdjęcia, które są do głębi poruszające czy intrygujące swym weryzmem.
Pokazuję kilka zdjęć z wystawy bardzo ciekawej malarski i fotografki Karoliny Aszyk z Gdyni, która w swoje prace "wkłada" czy stara się to zrobić ogromny potencjał duchowości. Czy się to jej udaje ?Ekspozycja pt Przemienienie częścioowo odpowiadała na to pytanie, a prezentowana była w listopadzie w galerii Sztuki "Wieża Ciśnień" w Koninie. Generalnie interesuje autorkę przemiana siebie, jak i potencjalnie wszystkich ludzi. Bardzo szlachetny to projekt, zrealizowany zupełnie w innych klimatach estetycznych i przede wszystkich moralnych od zasad "nowego dokumentu".
2 komentarze:
Podsumowanie roku 2011 nie nastraja optymistycznie, a wybór pracy Julii Curyło („Boże Baranki”), która je otwiera nadaje mu nieoczekiwanie wydźwięk ironiczno-sarkastyczny (niezamierzony przez Autora).
Jedni dostają dużo – i na żywe baranki, i na żywe kuraki. Drudzy tylko na dmuchane baranki lub tylko na dmuchane kuraki, a reszta nic. A co dostają widzowie? I czy będą potrafili odróżnić jedno od drugiego?
Pana podsumowanie jest bolesnym stwierdzeniem faktu: ”Król jest nagi!” Gdy zabraknie krytyki z prawdziwego zdarzenia – opartej na dialogu, a nie monologu – to nikt tego nawet nie zauważy, a widzowie bez zająknięcia będą konsumować kulturalne fast food’y przygotowywane na szybko za skromne pieniądze lub drogie wyroby czekoladopodobne udające ekskluzywne czekoladki. Taka dieta nie jest zdrowa – źle wpływa na intelekt.
Gdy zabraknie krytyki wtedy jej funkcje przejmie rynek sztuki. Jakie będzie efekt? Zobaczymy!
Prześlij komentarz