Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 kwietnia 2012

Dwugłos na temat wystawy Wojciecha Wilczyka "Niewinne oko nie istnieje" (plus replika)

Dziś na łamach portalu O.pl skomentowałem nową odsłonę wystawy Wojciecha Wilczyka w Galerii Pustej Katowicach, która co istotnie nie ma nic wspólnego z programem kuratorskim Kuby Byrczka. Dlaczego ta galeria nosi dawną nazwę tego nie pojmuję? Chyba to już polska tradycja, przypominając sobie historię z Galerią "Foto-Medium-Art" z Wrocławia. 

Oto mój komentarz: "Po tych dwóch zdjęciach widać, że wystawa jest przypadkowym zbiorem, nad którym autor nie panował. Nie ma on określonej estetyki, nie ma w nich “autora” – to zbiór otwarty w sensie działania amatora, który pstryka i jedzie dalej, np. do Kalwarii Zebrzydowskiej albo sfotografować jakieś stare trabanty czy żuki (samochody).

Polecam też do obejrzenia katalog z Atlasa Sztuki i do poczytania, co sądzi o jego “stylu” Bogdan Konopka na łamach “Fototapety”, gdyż wypowiedział ważne zdania o W. Wilczyku.

Te dwa zdjęcia wyglądają, jak były reklamami samochodów z jakieś komisu, ale niektórzy krytycy widzą w nich dużo więcej, oczywiście mają do tego prawo.

Krzysztof Jurecki

p.s. wystawa dobrze prezentuje się 20-30 zdjęciach, ale jako całość jest bardzo słabym zbiorem z zakresu dokumentu (nie postdokumentu), bez wyczucia koloru."

Wszystkich czytelników odsyłam także do mojej polemiki na temat ekspozycji W. Wilczyka w Atlasie Sztuki, zamieszczonej w interenowtym "Obiegu"" i potem drukiem w "Kwartalniku Fotografia" pt, Dwugłos na temat wystawy Wojciecha Wilczyka "Niewinne oko nie istnieje" (plus replika). Moim zdaniem dokonania Wilczyka są bardzo przereklamowane, ale tak zawsze bywało. Ale proszę spokojnie przeczytać nasze teksty i zobaczyć jak najwięcej prac, i samemu ocenić jakość ostatecznego efektu. Zwracam też uwagę na ton kulturalnej wymiany zdań, choć nerwy trochę poniosły Adama Mazura... Nasza inna polemika z 2002 roku była zdecydowanie mniej udana, z obydwu stron. Ale to inna historia.

Brak komentarzy: