Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 lipca 2012

Galeria Manhattan w zagrożeniu. Test dla środowiska, sprawdzian dla władzy


Jedna z nielicznych artystycznych wizytówek Łodzi – Galeria Manhattan jest niestety w zagrożeniu. Jej kierowniczka Krystyna Potocka-Suwalska oraz cały zespół kilka dni temu otrzymali wypowiedzenie ze strony Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście". Okazało się, że trwanie w utopii, czyli przy Spółdzielni Mieszkaniowej miało swój niespodziewany zły koniec. Niewiele osób pamięta, że galeria w latach 90. należała do Śródmiejskiego Forum Kultury, czyli de facto podlegała Wydziałowi Kultury. Ale ówczesna dyrektorka ŚFK także pragnęła likwidacji Galerii Manhattan. Wówczas udało się galerię wybronić, a przedsiębiorcza pani dyrektor ŚFK zniknęła niebawem w Warszawie i ślad kulturalny po tej poetce również uległ zatarciu.


Tym razem środowisko artystyczne Łodzi bardzo szybko zareagowało w obronie tej bardzo dobrej galerii. Ciekawe, że w 2010 nikt prawie nie bronił galerii NT Michała Brzezińskiego, która mieściła się w ŁDK. Głównym polem teatru tegorocznych zdarzeń jest łódzka "Gazeta Wyborcza", gdzie pojawił się list kilku ważnych postaci łódzkiej sceny artystycznej i Świetlica Krytyki Politycznej, która zbierała do niedzieli podpisy w obronie galerii. 



Polem działań w obronie bytu Galerii będzie Wdział Kultury w Łodzi, gdyż tylko ta instytucja jest władna ją uratować przy zachowaniu jej autonomii i niezależności od jakiegoś niekompetentnego dyrektora, jakich niestety w Łodzi nie brakuje, jeśli spojrzymy na program wystawienniczy łódzkich muzeów (poza MS oczywiście) i galerii (poza FF).



Przy okazji polecam ciekawy tekst Jacka Woźniaka Trzeba ratować Galerię Manhattan! z portalu http://forumkulturylodz.wordpress.com/, który także rekomenduję jako ciekawą inicjatywę bez pardonu oceniającą łódzką kulturę.



Nie ma sensu pisać o wartości galerii Manhattan, jest ona bezsprzeczna. Wszyscy, dla  których istotna jest kultura w Łodzi, w tym kontynuowanie i rozwijanie dorobku galerii,  są zobligowani do jej obrony. Tylko jakie zastosować środki, aby były skuteczne? Jak wiemy kultura niewiele liczy się w naszym kraju. Więc piszmy, organizujmy pikiety, a artyści mogą użyć też peformance, wideo czy fotografii, jeśli zajdzie taka potrzeba w obronie zagrożonej galerii. 

Będzie to też bardzo ważny test dla władzy w Łodzi, która dużo mówi o potrzebie rozwijania kultury!

Brak komentarzy: