Szukaj na tym blogu

piątek, 21 marca 2014

Podejrzana wystawa "Młodopolskie fascynacje. Malarstwo z końca XIX i pierwszej połowy XX wieku z kolekcji prywatnej" (Muzeum Miasta Łodzi, 22 listopada 2013-16 marca 2014



Dlaczego podejrzana? Czy w dużym państwowym muzeum możemy oglądać "podejrzane" ekspozycje. Niestety tak w Łodzi w muzeum miejskim, gdyż po pierwsze utajniono właściciela kolekcji. Po drugie przynajmniej kilka, jeśli nie kilkanaście obrazów, budziło poważne wątpliwości co do ich oryginalności, bez sygnatur, w nieautentycznych ramach lub wręcz przycięte. Wymienię niektóre z nich: Jacka Malczewskiego, Vlastimila Hofmana,  Iwana Trusza. Nigdy w życiu nie widziałem tylu podejrzanych prac, choć zdarzały się także świetne obrazy np. Malczewskiego. 

Oczywiście muzeum może pokazywać kolekcje prywatne, ale powinno wcześniej przeprowadzić gruntowne badania nad autentycznością eksponatów, ponieważ niejako odpowiada i potwierdza ich oryginalność. Znam wystawy np. Hillera czy Strzemińskiego, na których pokazano prace nieautentyczne (Hiller) lub Szczekacza jako Strzemińskiego, ale to były tzw. drobne wpadki łódzkiego muzealnictwa. 


Obraz atrybutywny jako praca Jacka Malczewskiego

W ten sposób państwowe muzeum uwiarygadnia autentyczność kolekcji, można ją sprzedawać. A na polskim rynku sztuki pojawia się wiele fałszowanych prac z okresu nie tylko Młodej Polski (np. Stanisław Wyspiański), międzywojnia (Witkacy, Strzemiński, Stażewski), czy okresu powojennego (Stażewski).

Wystawa w Łodzi nieoczekiwanie została skrócona, dlaczego? Miało się jeszcze odbyć oprowadzenie kuratorskie 23.03, które być może rozwiałoby moje wątpliwości, ale go nie było. Zostało odwołane, a ekspozycja skrócona....

Krzywo przyklejone kartki z opisami, 16.02.14

Nad tym muzeum, podobnie jak nad kulturą w Łodzi unosi się duch Edwarda Gierka i tradycji socrealizmu. Na jednym z obrazów w MMŁ, wiszącym niejako w ukryciu, ale nieopodal opisywanej wystawy, zobaczyłem znajome twarze: m.in. Feliksa (Dzierżyńskiego) i Wandy (Wasilewskiej)... Wisi on "w zapomnieniu", bez kartki z atrybucją, jednocześnie  pokazując tradycję i współczesność placówki muzealnej. Być może kartka odpadła kilka lat temu, ponieważ na wystawie o Młodej Polsce zauważyłem analogiczne braki lub kartki leżące koło kaloryfera. W tym momencie, kiedy zwiedzałem ekspozycję, czyli13.02.14 zastanowiłem się nad profesjonalizmem muzeum.

Kartka z opisem, 16.02.14

Inna wystawa w tym muzeum to Ja jestem Ty jesteś. Joanna Maślejak. Malarstwo. Prezentowała tak niski poziom, że nie powinna się w ogóle odbyć. Zresztą poświadcza ona o poziomie młodego malarstwa z Łodzi, którego nie ma ani na ważnych konkursach (Bielska Jesień), ani na wystawach młodej sztuki (Co widać?, MSN w Warszawie). Trwa natomiast nieustannie festiwal sztuki Lecha Kunki. W tamtym roku odbyła się jego ekspozycja i teraz trwa kolejna, tym razem bardziej przeznaczona jest dla dzieci. Tylko czy to jest postać do odkrycia? Od dawna jest znana i miała prezentacje w Miejskiej Galerii Sztuki w Lodzi. Muzeum nie dostrzega takich łódzkich artystów, jak: Stanisław Fijałkowski, Leszek Rózga, Edward  Łazikowski, Grzegorz Przyborek czy wielu innych. Dlaczego zajmuje się tylko Kunką i dlaczego wystawy trwają po kilka miesięcy? Wiele znaków zapytania się nasuwa.

Kartka z opisem leżąca na podłodze, 16.02.14

Czy jest to muzeum z XXI wieku? Raczej z czasów minionych, tzw. socjalizmu, którego duch wciąż panoszy się w pałacu Poznańskiego...

Anonim [brak atrybucji]. Czyżby ten obraz przedstawiał drogiego nam towarzysza Wiesława, który niczym Chrystus naucza swych zwolenników?

piątek, 7 marca 2014

Kultura Zrzuty

Kultura Zrzuty, wyd. Akademia Ruchu, Warszawa 1989. [Najważniejsze opracowanie krytyczne do chwili obecnej]

Adam Rzepecki,  Cabaret Voltaire, 1986, fotografia, kolaż. [Jedna z najważniejszych prac z czasów KL]

Kultura Zrzuty, czyli niezależny i anarchistyczny ruch artystyczny z okresu stanu wojennego trafia powoli do muzeów. Fragmentarycznie pokazany jest w kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi oraz w Muzeum Narodowym w Warszawie. Największy potencjał posiada w tym zakresie jednak Muzeum Narodowe w Krakowie (Dominik Kuryłek), które prowadzi badania naukowe oraz w 2013 r. zakupiło kila prac Adama Rzepeckiego.

Zaproszenie na sympozjum 2012 w Łodzi, które bardziej zagmatwało niż wyjaśniło zakładany problem. Także dzięki prowadzącemu sesję

Adam Rzepecki, Projekt pomnika ku czci ostatnich zamieszek ulicznych, fot.,1983 

W 2012 roku odbyło się w Łodzi sympozjum, która miała za zasadnie określić, wyjaśnić i scharakteryzować zjawisko KL. Na stronie Stowarzyszenia Sztuka i Dokumentacja czytamy: "Kultura zrzuty wyrosła na terenie sztuki. Pod względem artystycznym, była nurtem opartym na sztuce postkonceptualnej. Z jednej strony była wyrazem kończącego się modernizmu, a z drugiej początków postmodernizmu artystycznego w Polsce. Skupiała więc to, co było najbardziej progresywne w sztuce tego czasu. Zarazem zamykała przeszłość sztuki awangardowej, ale i próbowała otwierać przed sztuką nowe postawangardowe perspektywy. Stąd, to Kultura zrzuty pozwala na uchwycenie ciągłości sztuki polskiej przełomu modernizm/postmodernizm, a zarazem ciągłość zerwanej na innych polach przez stan wojenny. 

Lata 80 w Polsce to czas specyficzny - upadku systemu komunistycznego, kryzysu gospodarczego i politycznego. Stan wojenny był ostatnim etapem tej schyłkowej epoki. Jednak, jak się okazało, represje władzy nie były w stanie pokonać wolnościowych dążeń społeczeństwa rozbudzonych w krótkim czasie funkcjonowania tzw. pierwszej Solidarności, VIII 1980 - XII 1981. Także w społeczności artystów i szerzej - ludzi związanych ze sztuką. 

Trudności i ograniczenia, często dramatyczne, w życiu społecznym i politycznym w Polsce lat 80 spowodowały, że powstająca wtedy Kultura zrzuty nie mogła być tylko fenomenem artystycznym, ale stała się fenomenem kulturowym - wyrazem całej epoki przedstawionym w sztuce. Z perspektywy czasu należy ją postrzegać jako ruch kulturowy, który jednoczył artystów, ale też obejmował wszystkich, którzy sprzyjali sztuce. Był więc także ruchem społecznym. 

Kultura zrzuty była także przejawem zdolności do oddolnej samoorganizacji środowiska artystów, ale i samoorganizacji w wymiarze społecznym w warunkach stanu wojennego (do czego inspiracją także było doświadczenie tzw. pierwszej Solidarności, wspólne wszystkim uczestnikom Kultury zrzuty). Ta zdolność do tworzenia środowiska, mimo różnic indywidualnych, stanowi kapitał społeczny, który wniosło środowisko artystyczne do późniejszego procesu tworzenia ruchu artystów niezależnych w społeczeństwie demokratycznym, obywatelskim w latach 90 (np. Żywa Galeria). Konsekwencje tego ruchu trwają do dziś w postaci pojawiających się rozmaitych inicjatyw międzyśrodowiskowych (np. projekt Polska Biennale). Rozpatrywana w takiej perspektywie, Kultura zrzuty lat 80 jest zjawiskiem niezwykłej wagi o konsekwencjach artystycznych, ale i społecznych, w wymiarze ogólnopolskim. 

W sympozjum udział biorą bezpośredni świadkowie i twórcy - uczestnicy Kultury zrzuty oraz naukowcy. 

W pierwszej części sympozjum zostaną zebrane świadectwa bezpośrednie - subiektywne relacje na temat postrzegania Kultury zrzuty i własnego w niej uczestnictwa. 

W drugiej części materiały zostaną udostępnione naukowcom różnych dziedzin, historykom sztuki, kulturoznawcom, filmoznawcom, etc, którzy poddadzą je dalszemu opracowaniu."



Ja, Andrzej Marat i Przemysław Kwiek, II Plener w Teofilowie, 1987, fot. Andrzej Lachowicz

Wystąpienia prezentowali:Józef Robakowski - KULTURA ZRZUTY, rezonans idei... 
Marek Janiak - Podwójny komfort bycia w podwójnym dyskomforcie bytu 
Krzysztof Jurecki - Funkcjonowanie oraz znacznie pojęcia "kultura zrzuty" w niezależnym obiegu artystycznym 1982-1990 
Włodzimierz Adamiak - Subiektywna relacja na temat postrzegania Kultury Zrzuty i własnego w niej uczestnictwa 
Aleksandra Jach - 'Wszędzie tam, gdzie jestem' Jacek Kryszkowski 
Jolanta Ciesielska - Kołki w mule. Pewne aspekty meandrującej historii 
Wojciech Ciesielski - Sztuka w pociągu relacji Łódź - Koszalin 
Zofia Łuczko - wystąpienie nt. portalu: kulturazrzuty.pl 
Tomasz Snopkiewicz - bez tytułu 
Grzegorz Zygier _ bez tytułu 
Zbigniew Bińczyk _ bez tytułu 
Jacek Jóźwiak - film, wypowiedź 
Andrzej Różycki - bt 
Zdzisław Pacholski - KULTURA ZRZUTY z perspektywy peryferii (nadesłał referat - nie był obecny) 
Jacek Kasprzycki _ Kultura Zrzuty - trójkąt: Poznań - Łódź - Warszawa (nadesłał referat - nie był obecny).



Zygmunt Rytka, z serii Kolekcja prywatna, 1986, fotokolaż

Grzegorz Zygier, Kulturze  Zrzuty 1983-1987 poświęcam, fot. na porcelanie, 1989

Nieliczne referaty z sympozjum ukazały się drukiem, gdyż organizatorzy i wydawcy chcieli otrzymać je od prelegentów za darmo. Tak więc ani sesja ani najczęściej błahe materiały niewiele wyjaśniły, poza dalszą polaryzacją opinii między stronnikami Galerii Wymiany a Strychem Łodzi Kaliskiej. Dlaczego zachęcam do najlepszego opracowania jakim jest strona www Kultury Zrzuty opracowana przez Zochę. Sądzę, że jeszcze długo będzie to podstawowy materiał badawczy. Być może nowe materiały ujawni wystawa przygotowywana przez Jerzego Truszkowskiego w BWA Bielsku-Białej. Także nieznane materiały pokaże ekspozycja przygotowywana na 04.04.14 w Piotrkowie (info na końcu wpisu).

Ostatnio w marcu 2014 r. Włodek Adamiak przesłał znajomym skan artykułu pani dziennikarki z "Dziennika Łódzkiego", która przytaczała  "głosy" z jubileuszu ze szkoły filmowej, że KL rozwijała się już od czasów grupy Zero 61, a potem WFF. Odpisałem mu, że znana była również (na tym poziomie interpretacji) od czasów Mieszka I.

Andrzej Różycki, Siła, piękno, sztuka to kamień w locie 1981/82/83..., 1983, kamień, napisy, wł. A. Rzepecki.

P.S.
Andrzej Różycki to wybitny artysta "osobny" - niedoceniony prekursor wielu zjawisk artystycznych realizowanych od lat 60. do chwili obecnej. Zwolennik fotokolażu i technik pokrewnych, wykazujący brak zaufania do "fotografii czystej" i bezpośredniej.

03.04.14 w ODA (ul. Dąbrowskiego 5) odbędzie się wernisaż wystawy Andrzej Różycki i Adam Rzepecki. Drogi wyjścia i dojścia. Fotografie, malarstwo, obiekty. Prace z lat 1968-2014.

niedziela, 2 marca 2014

Księga Miasta Lublina, Lublin 2013

Okładka katalogu. Projekt, skład i łamanie Rafał Rola i Tomasz Smołka Studio Format 

Anonim, Stare Miasto, Plac po Farze, 2012

Anonim, Schody przy ul. Archidiakońskiej, 2012

Miłośnicy fotografii w Lublinie (i nie tylko) otrzymali pięknie zaprojektowany i wydany katalog poświęcony "innemu wizerunkowi" miasta. Jest to cykliczne wydarzenie "realizowane od 2011 roku przez Stowarzyszenie Kulturalne Grupa Projekt. O-Twórz Lublin to działanie, które łączy dwa obszary - fotografię tradycyjną i przestrzeń miasta, tworząc nowe relacje z mieszkańcami i uczestnikami"  (b.a., O-twórz Lublin!, Księga Miasta Lublina, Lublin 2013, s.nlb). Jest to bardzo ciekawa inicjatywna, bardzo profesjonalnie zrealizowana. Próbuję ją porównać do konkursu fotograficznego Potęga Łodzi, który posiada wymiar retoryki końcówki z kręgu realizmu socjalistycznego! Niestety! Lepszym porównaniem, gdyż realizowanym jako projekty artystyczne, ale o funkcji dokumentalnej, są wystawy i albumy przygotowane przez wydawnictwo Kropka we Wrześni, dzięki pomysłowi Waldka Śliwczyńskiego. W oparciu o pomoc finansową burmistrza miasta. W ten sposób zrealizowano unikalne albumy o mieście i jego mieszkańcach m.in.: Bogdana Konopki, Andrzeja Lecha czy Mariusz Foreckiego. Z Wrześni i Lublina należy brać przykład, gdyż w tym kierunku powinien być rozwijany dokument miejski, sponsorowany przez instytucje miejskie. 

Anonim, Plac Zamkowy, 2012

W katalogu zmieszczono poetycki i historyczny tekst Jacka Dehnela Czarna skrzynka na temat początków fotografii. Jest on próbą określenia specyfiki tego rodzaju fotografii, jak i fotografii w ogóle, gdzie impulsem do ciekawych przemyśleń jest oczywiście Roland Barthes. 

Anonim, Wzgórza, 2012

Nagrodą dla uczestników tego projektu w Lublinie było "umieszczenie 5 zwycięskich zdjęć na porcelanowych płytkach [...], trafiły [one] na elewacje wybranych kamienic Starego Miasta" (op. ci.t.). Ciekawe mi jak wyglądają? Czy ktoś je zauważa i czy w związku z tym "żyją własnym życiem"?

Marek Kot, Domek Kata przy ul. Długosza,  maj 2013

Jeszcze kilka słów odnośnie Lublina. Zdjęcia do albumu wykonano aparatem otworkowym, który skonstruował Marcin Moszyński. Ale tu mam zastrzeżenia, ponieważ efekt wszystkich zdjęć jest zbyt daleki od realizmu i oczywiście mija się z pojęciem dokumentu na rzecz iluzji czy fantasmagorii albo kreacji. Poza zniknął indywidualny wymiar poszczególnych realizacji. Dlatego dla porównania zamieszczam na końcu mego wpisu kilka prac wykonanych "otworkiem" przez Andrzeja Lecha. Moim zdaniem są to najlepsze z tego zakresu fotografii, jakie wykonano dotychczas w Polsce.

Andrzej J. Lech, Z cyklu Fotografia otworkowa, Gdańsk, 1997

Andrzej J. Lech, Z cyklu Fotografia otworkowa, Kearny, New Jersey, 2000

Andrzej J. Lech, Z cyklu Fotografia otworkowa, Jersey City. New Jersey, 1996

P.S. Swoją drogą należałoby przygotować wystawę pt Historia polskiej kamery otworkowej. Realizm czy iluzja?