Szukaj na tym blogu

wtorek, 20 października 2015

Malá Úpa (Czechy) - to je ono (plener fotografii 26.09-03.10.15)


Uczestniczy pleneru. Fot. samowyzwalacz aparatu T. Prociaka

Zacznę od początku... Tylko gdzie on jest?... . Chyba na końcu, na drodze. 03.10 w słoneczną sobotę wracałem do Łodzi i 50 km przed Wrocławiem ok. 11 godziny jakieś TIR wpadł do rowu i wysypało się z niego tysiące paczek, które potem zbierano wózkiem widłowym, skutecznie tamując ruch pojazdów. Stałem więc dwie godziny w korku liczącym ok. 8 km, ale pogoda była ładna, wiec można było porozmawiać z okolicznymi turystami. W drugą stronę (Jelenia Góra) także wszyscy stali, bo był jakiś wypadek. To coraz częstsze przypadki na polskich autostradach i drogach szybkiego ruchu. A co było na początku? Na kilka dni przed wyjazdem Puszek (mały piesek) przegryzł mi kabel do zasilacza laptopa... i nie mogłem przez kilka dni przyszykować zdjęć do pokazów. Ale w końcu kupiłem nowy zasilacz.

Zamieszczam kilka zdjęć z pleneru. Trzeba pamiętać, że wszystkie powstały pod czujnym okiem opiekuna - Tomasza Mielecha. Czasami trudno je atrybuować... i w tym przypadku nie jest to najważniejsze.

Fot. Ewa Wenta

Fot. Katarzyna Warańska

Fot. Małgorzata Bruj [nietypowa praca, kiedy estetyka błędu wzmogła ostateczny wyraz estetyczny]

Fot. Michał Sowa

A sam plener? Żywe dyskusje, pokazy prac. Zaprezentowałem także swój cykl Śmierci naszej oblicza różne. Miały miejsce także długie i jakże potrzebne dla uciemiężonej przez materializm duszy, wędrówki po Karkonoszach, w tym na Śnieżkę. Góry po stronie czeskiej są bardzo piękne, aby wymienić nie tylko szlaki i schroniska, ale niewielkie miejscowości, jak Hostinné z ciekawą galerią rzeźby i małą "czeską" kawiarenką w samym uroczym ryneczku. W tym miejscu Tadek opowiadał nam o kulisach kapitalizmu dolnośląskiego z lat 90., co byłoby dobrym scenariuszem na film w typie Drogówka. Może przeczyta to Wojciech Smarzowski? Jestem wciąż pod wrażeniem wielkiego barokowego zespołu architektonicznego w miejscowości Kuks z niezwykłymi rzeźbami, np. Betlejem, w pobliskim w Nowym Lesie, wykonanymi przez Mateusza Bernarda Brauna.

Fot. Patrycja Pitra [Mocny wyraz twarzy, świetnie "grają" oczy]

Fot. Stanisław Kawa

Oprócz zajęć teoretycznych (Tadek Prociak, K.Jurecki)odbyły się warsztaty z profesjonalistą i wybitnym kontynuatorem stylu "szkoły jeleniogórskiej" - Tomaszem Mielechem, na których uczyliśmy się techniki mokrego kolodionu. 

Kiedy plener może być istotny dla jego uczestników? Wówczas gdy dowiadują się nowych aspektów teoretyczno-historycznych i mogą fotografować pod "okiem" fotografów, mogących "coś" zaproponować w sferze nie tylko techniki, ale idei fotografii. Od krystalizacji "idei" zaczyna się wejście/przejście ze sfery fotografii towarzysko-krajoznawczej do artystycznej, w szerokim sensie tego słowa.

Jestem przekonany, że był to bardzo udany plener. I mam nadzieję, że nie tylko dla mnie.

Fot. K. Jurecki

Praca zespołowa [zabawa, ale z bardzo ciekawym efektem w typie Nieznanego Jerzego Lewczyńskiego]



Brak komentarzy: