Szukaj na tym blogu

sobota, 21 stycznia 2017

Na marginesie tekstu "Fotograficzne kręgi. Podsumowanie 2016 roku" (magazyn "O.pl"

19.01.2017 na łamach "O.pl" opublikowałem artykuł podsumujacy stan polskiej fotografii w 2016 roku. Starałem się odpowiedzieć na pytanie dokąd zmierza nie tylko polska fotografia. Zresztą warto się zastanowić nad innymi aspektami, np. kto napisał o wystawach: Tadka Prociaka, Witka Krymarysa, Lucjana Demidowskiego, Tomka Mielecha czy o filmie poświęconym Jerzemu Lewyczyńskiemu, który miał swoją premierą na TV Kultura? Oczywiście moje podsumowanie jest fragmentaryczne, gdyż inne nie mogło być. Dlatego po raz kolejny upominam się o założenie i wydawanie profesjonalnego pisma fotograficznego, poświęconego historii, teorii i najnowszej praktyce. 

Nie lubię pisać tekstów podsumowujących krótki okres czasu, ponieważ zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo trudne zadanie. Poza tym zyskuje się kolejnych przeciwników i wrogów, w tym tych nieujętych w podsumowaniu, a którzy do tego pretendują, bo organizują duży festiwal fotografii np. 300 tysięcy złotych. A ciekawych wystaw jest tam np. pięć z kilkudziesięciu przygotowanych. Jak wówczas ocenić takie przedsięwzięcie, pięć czy pozostałe - dodajmy przeciętne lub nieudane - ekspozycje?

Screen Print z pocztąkiem mojego tekstu z "O.pl" [21.01.17, godz. 14.20]

I jeszcze jedna refleksja. Po obejrzeniu ekspozycji Tadeusza Prociaka w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, po przeświadczeniu, że jest to wybitna ekspozycja, starałem się zechcieć kilkunastu dyrektorów i kuratorów do pokazania całości lub fragmentu wystawy. Ze smutkiem stwierdzam, że kilku z nich nie odpowiadało, innych przymuszałem do udzielenia mi jakiejkolwiek odpowiedzi. Bardzo ciekawa wystawa nigdzie poza jelenią Góra nie została zaprezentowana. Z czego to wynika? Wynika to z tego, że nikomu się nic nie chce, każdy narzeka na politykę i brak funduszów. Chociaż niewielu pytało o koszt, a był on niewielki. Nie będę tego tematu roztrząsał, ale smutny jest obraz polskiego wystawiennictwa, nie tylko fotograficznego. Przyczyny tego zjawiska są oczywiście złożone, ale dostrzegam także brak zwykłej dobrej woli i uczynienia jakiegokolwiek wysiłku, także w postaci odpowiedzi na maila. 

Brak komentarzy: