Szukaj na tym blogu

sobota, 9 września 2017

Wystawa "Nowe horyzonty w nowych mediach. Zjawiska sztuki polskiej w latach 1945-1981" (Muzeum Narodowe we Wrocławiu, 2017)

1. Wystawa
Była to bardzo ważna prezentacja przygotowana przez Adama Sobotę, która dotyczyła nie tylko zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu w formule sztuki modernistycznej i awangardowej, ale także z zakresu realizmu socjalistycznego i fotoreportażu. O ile problematyka awangardy pokazała uznaną klasykę: od Zbigniewa Dłubaka, Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Lewczyńskiego, do grupy Zero 61, Permafo i Warsztatu Formy Filmowej (i zapomnianej SEM), by słusznie zakończyć na czasach debiutu Łodzi Kaliskiej, z jej Upadkiem zupełnym. Warto zaznaczyć, że ekspozcyja pokazała także reportaż od lat 40. i nieuświadomiony teoretycznie dokument, poprzez prace wielu mało znanych czy niedocenianych fotografów: (np. Adam Śmietański, Romuald Pieńkowski,Krzysztof Majchert, Andrzej Polec, Irena Jurkiewicz i wielu innych).  I właśnie dlatego była to intresująca wystawa.

Ale czy np. dokumentalne fotografie np. Jerzego Piątka były w latach 70. wystawiane czy istniały tylko w formie negatywu? To ważne pytanie, gdyż pojawiają się coraz częściej prace także neoawangardowe, których nie było w realiach wystawienniczych np. lat 40. (Dłubak) czy 70. (Natalia LL). 

Wydaje mi się, że rola artystyczna Andrzeja Dudka-Durera oraz Wacława Ropieckiego jest dużo poważniejsza, niż to zaprezentowano we Wrocławiu w pięknych salach Pawilonu Czterech Kopuł. Mam na myśli prace pierwszego artysty w technikach chromianowych, w których używał fotomontażu o religijno-erotycznych inklinacjach oraz o charakterze konceptualnym z wpływami poezji wizualnej (lata 70.),  oraz Ropieckiego z cyklu Seans Autoterapeutyczny, realizowanego w latach 1976-81, gdzie pokazywał swoją twarz (selfie!) na tle wydarzeń społeczno-politycznych. Komentował rzeczywistość, ale w bardzo specyficzny sposób. Bardzo cenię ten monumentalny cykl, w tym zdjęcia z LWP oraz czasów Solidarności.

Pokazano także wiele innych zjawisk z zakresu fotomedializmu, ale brakowało tytułowych nowych mediów, czyli filmu eksperymentalnego oraz wideo czy instalacji wideo. Jedna z nielicznych prac Wojciecha Bruszewskiego, kiedy oglądałem wystawę 29.07.17, nie działała. 

Dobrze, że pokazano krakowską grupę SEM, ale zabrakło mi konceptualizmu Wiesława Hudona, który otworzył drogę do analiz lat 70., zaczynając od Dłubaka, niektórych członków WFF, a kończąc na Permafo. Ale, o Hudonie można przeczytać w katalogu wystawy. Podobnie, jak o Lucjanie Demidowskim, od lat 70. związanym ze środowiskiem lubelskim, konstytuowanym przez Andrzeja Mroczka w galerii Labirynt, a potem w BWA.

Czasy realizmu socjalistycznego (1948-1955), fot. K. Jurecki

Zdzisław Beksiński, Delegat, 1958/1959, (dzięki uprzejmości MNWr)

Zdzisław Beksiński i Andrzej Pawłowski, fot. K. Jurecki

Andrzej Pawłowski, Mutatis mutandis, 1959, (dzięki uprzejmości MNWr)

Wiesław Prażuch, Pielgrzymki do Częstochowy, 1957, (dzięki uprzejmości MNWr)


Zbigniew Dłubak, fot. K. Jurecki

Marek Piasecki Zbigniew Staniewski, fot. K. Jurecki

Krzysztof Gierałtowski i Zofia Rydet  Zapis socjologiczny 1978-1990, fot. K. Jurecki

Natalia LL, Sztuka konsumpcyjna, 1972, fot. K. Jurecki

W środku praca Wacława Ropieckiego z serii Seans Autoterapeutyczny, fot. K. Jurecki

Andrzej Dudek-Durer, Autoukrzyżowanie, 1973, repr. autora

Natalia LL, 24 godziny, 1970, fot. K. Jurecki

Romuald Kutera, Bazar, 1973, fot. K. Jurecki

Andrzej Kwietniewski i Marek Janiak, Zapis, 1977, fot. K. Jurecki

grupa Łódź Kaliska, Upadek zupełny, 1981, fot. K. Jurecki

2. Katalog

Jest bardzo profesjonalne opracowanie, z wielką ilością nowych faktów i informacji. Oczywiście można zastanawiać się nad proporcjami w tekście. Moim zdaniem za mało miejsca autor poświęcił grupie Zero 61 i jej niektórym członkom na tle zjawiska "fotografii subiektywnej", ponieważ jej rola jest bardzo istotna i być może znajdzie się ona w przyszłości w opracowaniach światowych, z powodu oryginalności dokonań. Tak, właśnie ta grupa tego dokonała!

Znalazła swoje miejsce w monumetalnym opracowaniu komunistka Julia Pirotte, która wykonała bardzo wazne fotografie w latach 40. i 50. czy Irena Jarosińska, a także inni zwolennicy socjalistycznego państwa, jak Wiesław Prażuch czy Paweł Pierścinski. W ocenie historycznej z zkkresu fotografii powinna liczyć się fotografia i jej znaczenie ora swaidomość samego twórcy, nie zaś biografie, które mogą byc bardzo różne ze wzgledu na uwikłania polityczne.

Pewną wadą określonej narracji Adama Soboty jest przytaczanie dat, faktów oraz opisów zdarzeń, który dla zaznajomionych z podstawowymi faktami jest znany i wielokrotnie opisany. Ale z drugiej strony nie znam tak szczegółowej pozycji, która przedstawiła w tak drobiazgowy sposób zapominane wystawy, i katalogi. Oczywiście jest to ważna metoda pokazywania historii, nawet jeśli jest do końca prawdomówna. Np. rozdział Wiodące zjawiska w środowisku łódzkim pomija całkowicie twórczość: Ewy Partum, Ireneusza Pierzgalskiego czy Grzegorza Przyborka oraz Zbigniewa Warpechowskiego. Ewa Partum marginalnie pojawia się na s. 217, podobnie jak Pierzgalski i Warpechowski, co jest błędem, ponieważ z dziesjszej perspektywy badawczej twórczość Partum, jest tak samo istotna w latach 70 dla polskiego femiznimu., jak Natalii LL. Ale nie ma opracowań idealnych. Z pewnością katalog przypomina o wielu ważnych pracach, jak zdjęcia: Adama Bujaka czy Krzysztofa Pruszkowskiego.

Zabrakło mi np. informacji i zdjęć Mariusza (Andrzeja) Wieczorkowskiego, który w końcu lat 70. wykonał kilka bardzo ważnych serii m.in. na cmentarzach, interesując się sakralnością, która znikała wraz z socjalistycznym modernizowaniem rzeczywistości.  

Podsumowując. Nie ma tak szerokiego opracowania dotyczącego fotografii polskiej tego czasu, pokazujacego awangardę i przeciwstawny do niej reportaż i jego odmiany. Dlatego jest to lektura obowiązkowa.


Okładka katalogu

P.s "Artluk" 2017 nr 1 (36)
Ukazał się kolejny numer pisma "Artluk" z bardzo ciekawą zawartością, w tym dużą prezentacją twórczości A. Andrzeja Dudka-Durera w relacji Jerzego Truszkowskiego oraz w tekscie Katarzyny Jeleń. Warto zaznaczyć, że magazyn stał się "niezależny", gdyż wydawany jest bez żadnej dotacji MKiDN czy innej instytucji państwowej. 

Powstaje pytanie, dlaczego "Artluk" nie otrzymał dotacji, chociażby na przetrwanie w 2017 roku? Przy okazji polecam teksty: Mateusza M. Bieczyńskiego o wczesnych pracach, w tym fotografiach, Pawła Łubowskiego oraz Grażyny Borowik o 57. Biennale w Wenecji, gdzie str. 16 o Pawilonie Polskim czytamy: "Realizacja Sharon Lockhart nie przywołuje ducha korczakowskiej pedagogiki, tak jak to było w zamyśle artystki. Film i fotografie są sztywne i wystylizowane, a dla widza niewtajemniczonego kompleetnie niezrozumiałe i średnio intresujące." Nic dodać i nic ująć, kolejny nasz sukces w promocji sztuki, amerykańskiej tym razem.

Okładka z pracą Andrzej Dudka-Durera Autoukrzyżowanie, 1973

Brak komentarzy: