W sekcji "off" Miesiąca fotografii w Bratysławie (2012) wystawa 702 °C Roberta Kissa zrobiła na mnie największe wrażenie. Autor został także dostrzeżony na przeglądzie Portfolio Review, na którym zajął wysoką pozycję. Według mojej oceny klasyfikowałem go na 2 miejscu.
Jego instalacja fotograficzna, składała się z werystycznych portretów połączonych z chłodnymi wnętrzami krematorium. Kontrast między "bios" portretowanych a zastygła materią posiada swoją dramaturgię, która niczym film była pokazaniem ostatniej(?) drogi na tym świecie. Autor jest bardzo świadomy materii, w której się porusza, ceni szczególnie cykl Andresa Serrano Kostnica (The Morgue), który dla tego typu fotografii odkrył nowe znaczenia. W podobnym kontekście należy widzieć i interpretować prace jego kolegi z uniwersytetu w Opavie - Milana Bureša Crematorium, które prezentowałem na swoim blogu. Młodzi czescy fotografowie racjonalizują śmierć, a polscy? Poza bardzo przekonującymi pracami Koraliny Jonderko studentki szkoły filmowej z Łodzi, nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Ale trzeba je stawiać, gdyż jest on kardynalne, w dalszym ciągu, pomimo ponowoczesnego ukrycia istoty śmierci.
Robert
Kiss was born in 1988, in Kladno, Czech Republic. He lives partly in Czech
Republic and Slovakia. Temporary he is a student of Institute of Creative
Photography in Opava (CZ). Robert had several successful author exhibitons and
his photographs are regularly part of common international school exhibitions
or festivals presented all over the Europe. He was awarded in student photographic
contests and portfolio review in documentary and portrait categories.
702 °C
Collection
of photographs named 702 °C, formed in 2010 as a graduation work at Higher
School of Graphics. The documentary set awarded in Czech Press Photo contest
2010 brings unique shots taken in a funeral parlour and crematory. It brings
you closer to a place and life of people that one can never discover alive.
Author´s notice:
The
basic impulse for me to explore the topic was the death of my grandfather. His
funeral took place in a church. About one hour before the ceremony they opened
the coffin for us to have the last look. My mum took a picture of him and then
we closed the coffin. I was thinking why she had done such a thing and did not
understand until I saw the photograph. My granfather looked happy, live and
this picture of him reminded me all the good things he had done for me. Later
on, when I got a chance to shoot in a such a place, I did not hesitate at all.
It was a chance for my own Art Therapy.
All
the books, documentaries and photographs relating to this topic lead to a demystification of death itself, not excluding
my work. What they have in common is a
real effort to open the topic, the taboo of death, and not to dishonor both the
subject matter and people displayed. Then how to achieve such a goal without a
factual report about the subject?
Robert
Kiss
www.kiss.4ormat.com
www.facebook.com/pages/Robert-Kiss-Photographer/169570238472
kissphotograph@gmail.com