Wystawa nosiła tytuł Lucjan Demidowski. Pół wieku z fotografią. Wystawa jubileuszowa Lucjana Demidowskiego. W
Lublinie ceni się artystów i ich dorobek twórczy, a nie jest to
częste w świadomości decydentów kultury w Polsce. Fotografia ceniona
jest USA, Francji, Niemczech, a także w mniejszych krajach na
Czechach czy na Litwie. W Polsce docenia się
przede wszystkim literatów, filmowców, malarzy natomiast z
fotografami jest różnie. Ich dorobek
nie istnieje w świadomości społecznej, poza
kilkoma nazwiskami, jak: Bułhak, Hartwig a obecnie jeszcze Rydet czy
Jerzy Lewczyński, dodajmy twórca ideowo bliski Demidowskiemu.
Na finisażu mówiłem,
że Lucjan należy do trójki najważniejszych fotografów lubelskich, do
których zaliczyłem oprócz niego jeszcze Edwarda Hartwiga i Mikołaja
Smoczyńskiego. Twórczości Demidowskiego poświęciłem kilka tekstów,
m.in. na łamach polsko-angielskiego "Exitu" pt. Tylko lustra...? i pokazałem jego prace na wystawie w
Wozowni Pracownia. Lucjan Demidowski i Marcin Sudziński. Twórczość
fotograficzna z kręgu iluzjonizmu, (Galeria Sztuki Wozownia,
Toruń, 08.08-31.08.2014), wraz z fotografią Marcina Sudzińskiego,
autora ciekawego tekstu pt. Nie tkwi
w lustrze, co się w lustrze mieści - krótko o fotografii, iluzji i
zabawie, opublikowanego przy okazji wystawy jubileuszowej w
Lublinie. Na dużej ekspozycji w Lublinie pokazano m.in. pierwsze próby artystyczne z
końca lat 50. i już „dojrzałe” z połowy lat 60. Zaprezentowano także bardzo ciekawy film eksperymentalny w
stylu z lat 70. XX wieku, oczywiście z użyciem lustra.
Z perspektywy czasu
powiem, że jego twórczość rozwija się w kierunku wyznaczonym przez Warsztat
Formy Filmowej a najbliższa jest sztuce Zygmunta Rytki z
lat 80./90. Jest bardzo ważna
w kontekście fotografii postkonceptualnej, w której wyrafinowanie
estetyczne połączone zostało z przesłaniem ontologicznym na temat
istoty obrazu.
Duży i wartościowy materiał o artyście, m.in. wywiad z Jolantą Męderowicz zamieszczono na łamach "Fototapety", najstarszego polskiego internetowego magazynu o fotografii, dodajemy fotografii o artystycznym rodowodzie.
Nie znam w całej obecnej fotografii światowej
tak konsekwentnej postawy, jaką reprezentuje Lucjan w zakresie
pokazania iluzjonizmu świata. A to być może jest przesłana ku temu, że jego
fotografia będzie "cenniejsza, niż złoto". Artyście należy się wielka
wystawa monograficzna, np. w instytucji typu Zachęta w Warszawie czy.... Martin
Gropius Bau w Berlinie wraz z historycznym opracowaniem, gdyż na nią zasługuje.
Duży i wartościowy materiał o artyście, m.in. wywiad z Jolantą Męderowicz zamieszczono na łamach "Fototapety", najstarszego polskiego internetowego magazynu o fotografii, dodajemy fotografii o artystycznym rodowodzie.
Czarne lustro z cyklu Obrazy iluzoryczne, 2010
W grudniu 1959 trzynastoletnii wówczas Lucjan Demidowski wykonał samodzielnie tę fotogreafię. I jest w niej to "coś", co można nazwać "iskrą bożą"...
[Islandia] z cyklu Obrazy iluzoryczne, 2015
Zima, 1967/1968
[bez tytyłu, 1967. Fotografia wykorzystująca wielokrotne naświetlnie, co nalezałó wowczas do modernistycznego (nowoczesnego) środka tworzenia obrazu, stosowanego m.in. przez Antoniego Mikołajczyka z grupy Zero 61
Finisaż
wszystkie zdjęcia z finisażu Michał Patroń
W grudniu 1959 trzynastoletnii wówczas Lucjan Demidowski wykonał samodzielnie tę fotogreafię. I jest w niej to "coś", co można nazwać "iskrą bożą"...
[Islandia] z cyklu Obrazy iluzoryczne, 2015
xxx, 1967
Miniatura, 1967
[bez tytyłu, 1967. Fotografia wykorzystująca wielokrotne naświetlnie, co nalezałó wowczas do modernistycznego (nowoczesnego) środka tworzenia obrazu, stosowanego m.in. przez Antoniego Mikołajczyka z grupy Zero 61
Związana, 1971, fot. czarno-biała, barwiona, 113 x 64,5 cm. kolekcja Galeria Labirynt w Lublinie (dawniej BWA). Niepokazna na wystawie jubileuszowej. Zdjęcie w stylu nawiązjuącym do twórczości Zdzisława Beksińskiego, ale także bardzo intresujące.
"Dziękuję pani Roksanie Ligockiej na jej ciekawe rozważania. Jedna zasadnicza uwaga. Fotografii L. Demidowskiego i M. Sudzińskiego nie można łączyć z koncepcją “archeologii fotografii”, która opiera się na “re-fotografowaniu”. I jeszcze jedno… Dziwię się, że ich fotografie nie są lansowane w Lublinie, co źle świadczy o miejscowych galeriach i muzeach. Lucjan Demidowski jest jest artystą najwyższej klasy i cieszę się, że kilka lat temu w Sandomierzu poznałem go".