Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 lutego 2011

Pojechałam, zobaczyłam, zrozumiałam... (Gala Blog Roku 2010, W-wa,17.02.)



Pojechałam na Galę Konkursu Blog Roku 2010 jako reprezentant mego męża Krzysztofa Jureckiego, nominowanego do nagrody w dziale Kultura! Przeżyłam wieczór zorganizowany z wielką pompą przez Onet.pl, pretendujący niemal do miana wydarzenia kulturalnego! Wróciłam pełna wrażeń!

Oczywiście wszystkim zwycięzcom gratuluję!

Gala była sprawnie zorganizowana, wszyscy nominowani (lub ich reprezentanci) otrzymali oprawione w ramki dyplomy i torebki z gadżetami, zostali sfotografowani i poczęstowani różowym trunkiem.

Przedstawienie też było niezłe, scenografia i owszem, z rozmachem, Olivier Janiak błyszczał, Andrzej Smolik muzykował!

Uważnie wysłuchałam werdyktu jury, szczególnie Pana Stuhra, bo ta kategoria, jak wiadomo, interesowała mnie najbardziej. Nagrodę otrzymał blog O sztuce – artyści, dzieła, podróże autorstwa Justyny Napiórkowskiej, głównie za, jak to podkreślił Pan Stuhr, piękne pisanie o jego dwóch ukochanych miastach – Rzymie i Krakowie. Wzruszyłam się, bo to są także MOJE dwa ukochane miasta, no, może dorzuciłabym jeszcze Wenecję, ale o niej nie było mowy! Bawiłam się dobrze, ale do czasu...

Bardzo pilnie obejrzałam dyplom i otrzymane w torbie Onetu reklamówki sponsorów imprezy m.in. „Zwierciadło”, broszurę Subaru czy High End Design, ale szczególnie uwagę moją zwrócił katalog pt. Malarstwo. Bogna Jarzemska-Misztalska. Oczywiście obejrzałam w nim najpierw piękne, kolorowe reprodukcje, bo od nich zawsze zaczynam przeglądanie katalogu, żeby zorientować się z jakiego rodzaju twórczością mam do czynienia, a potem przeczytałam tekst autorstwa Katarzyny Napiórkowskiej, z którego dowiedziałam się, że „Bogna Jarzemska-Misztalska śmiało rozgrywa stosunki barwne na obrazach... Obrazy nęcą widza, by zmrużył oczy... Uzyskany efekt nęci połyskliwą fakturą, uwodzi szlachetną kolorystyką”.

Jako historyk sztuki nie takie rzeczy już czytałam... ale przede wszystkim zastanowiło mnie, co robi katalog z galerii Katarzyny Napiórkowskiej, jak wszyscy zainteresowani wiedzą – właścicielki warszawskiej galerii, miejsca pracy Justyny Napiórkowskiej, wśród reklamówek rozdawanych przez organizatorów Gali? Czy w tym kontekście nagroda przyznana Justynie Napiórkowskiej, córce Katarzyny Napiórkowskiej, jest wyrazem obiektywizmu jury?
A może to W TEJ ZABAWIE nie ma żadnego znaczenia?

Och, zapewne jest to czysty zbieg okoliczności, bo przecież wszystko było tak PIĘKNIE przygotowane!!!

Tyko nie wiem, dlaczego pisząc ten tekst po głowie kołacze mi uparcie piosenka Kazika:
„Na głowie kwietny ma wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią lata motylek”

… i mam ochotę ponownie obejrzeć Wodzireja?

Mariola Jurecka

1 komentarz:

Joanna Turek pisze...

Witam,

moja opinia nie jest bezstronna, bo interesuję się fotografią i kibicowałam akurat fotograficznemu blogowi Pana Krzysztofa, ale podobna myśl mi także przemknęła przez głowę.

Wpływ na decyzję jury mogły mieć również inne czynniki. Blog poświęcony fotografii nie mógł wygrać. W końcu fotografia to tylko przysposobiona muza - z nieprawego łoża - w jej żyłach nie płynie błękitna krew. Ta opinia wciąż pokutuje. Niestety...

Pozdrawiam,

Entuzjastka fotografii.