Pojechałam na Galę
Konkursu Blog Roku 2010 jako reprezentant mego męża Krzysztofa
Jureckiego, nominowanego do nagrody w dziale Kultura! Przeżyłam
wieczór zorganizowany z wielką pompą przez Onet.pl, pretendujący
niemal do miana wydarzenia kulturalnego! Wróciłam pełna wrażeń!
Oczywiście wszystkim
zwycięzcom gratuluję!
Gala była sprawnie
zorganizowana, wszyscy nominowani (lub ich reprezentanci) otrzymali
oprawione w ramki dyplomy i torebki z gadżetami, zostali
sfotografowani i poczęstowani różowym trunkiem.
Przedstawienie też było
niezłe, scenografia i owszem, z rozmachem, Olivier Janiak błyszczał,
Andrzej Smolik muzykował!
Uważnie wysłuchałam
werdyktu jury, szczególnie Pana Stuhra, bo ta kategoria, jak
wiadomo, interesowała mnie najbardziej. Nagrodę otrzymał blog O
sztuce – artyści, dzieła, podróże autorstwa Justyny
Napiórkowskiej, głównie za, jak to podkreślił Pan Stuhr, piękne
pisanie o jego dwóch ukochanych miastach – Rzymie i Krakowie.
Wzruszyłam się, bo to są także MOJE dwa ukochane miasta, no, może
dorzuciłabym jeszcze Wenecję, ale o niej nie było mowy! Bawiłam
się dobrze, ale do czasu...
Bardzo pilnie obejrzałam
dyplom i otrzymane w torbie Onetu reklamówki sponsorów imprezy
m.in. „Zwierciadło”, broszurę Subaru czy High End Design, ale
szczególnie uwagę moją zwrócił katalog pt. Malarstwo. Bogna
Jarzemska-Misztalska. Oczywiście obejrzałam w nim najpierw
piękne, kolorowe reprodukcje, bo od nich zawsze zaczynam
przeglądanie katalogu, żeby zorientować się z jakiego rodzaju
twórczością mam do czynienia, a potem przeczytałam tekst
autorstwa Katarzyny Napiórkowskiej, z którego dowiedziałam się,
że „Bogna Jarzemska-Misztalska śmiało rozgrywa stosunki barwne
na obrazach... Obrazy nęcą widza, by zmrużył oczy... Uzyskany
efekt nęci połyskliwą fakturą, uwodzi szlachetną kolorystyką”.
Jako historyk sztuki nie
takie rzeczy już czytałam... ale przede wszystkim zastanowiło
mnie, co robi katalog z galerii Katarzyny Napiórkowskiej, jak
wszyscy zainteresowani wiedzą – właścicielki warszawskiej
galerii, miejsca pracy Justyny Napiórkowskiej, wśród reklamówek
rozdawanych przez organizatorów Gali? Czy w tym kontekście nagroda
przyznana Justynie Napiórkowskiej, córce Katarzyny Napiórkowskiej,
jest wyrazem obiektywizmu jury?
A może to W TEJ ZABAWIE
nie ma żadnego znaczenia?
Och, zapewne jest to
czysty zbieg okoliczności, bo przecież wszystko było tak PIĘKNIE
przygotowane!!!
Tyko nie wiem, dlaczego
pisząc ten tekst po głowie kołacze mi uparcie piosenka Kazika:
„Na głowie kwietny ma
wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży
baranek,
A nad nią lata motylek”
… i mam ochotę
ponownie obejrzeć Wodzireja?
Mariola Jurecka
1 komentarz:
Witam,
moja opinia nie jest bezstronna, bo interesuję się fotografią i kibicowałam akurat fotograficznemu blogowi Pana Krzysztofa, ale podobna myśl mi także przemknęła przez głowę.
Wpływ na decyzję jury mogły mieć również inne czynniki. Blog poświęcony fotografii nie mógł wygrać. W końcu fotografia to tylko przysposobiona muza - z nieprawego łoża - w jej żyłach nie płynie błękitna krew. Ta opinia wciąż pokutuje. Niestety...
Pozdrawiam,
Entuzjastka fotografii.
Prześlij komentarz