Sztuka butów Andrzeja Dudka-Dürera
Trans... Medytacjo-Lewitacja I. Andrzej Dudek-Dürer żywa rzeźba, performance metafizyczny, Wenecja 2011, fotografia, druk cyfrowy, 71,5 x 92 cm
W ramach XIV Edycji Festiwalu Sztuki Interakcje w Piotrkowie odbył się wernisaż czterdziestu kilku prac fotograficznych, graficznych i w technice kolażu znanego i bardzo cenionego przeze mnie artysty wrocławskiego Andrzej Dudka-Dürera. Ekspozycję uzupełnia dokumentacja filmowa i prace wideo. W środę, czyli 09.05.12 miał też miejsce performance przygotowany specjalnie na Piotrkowski festiwal. Niestety tego dnia nie mogłem być w gościnnym Piotrkowie, ponieważ otwierałem inną wystawę w Toruniu, o czym niedługo napisze na blogu.
Przytoczę fragment z katalogu tej wystawy, której miałem przyjemność być kuratorem. Nasza współpraca z Andrzejem trwa od 1994 roku, kiedy poznałem go w Łodzi.
Przed wernisażem. Tomek Sobieraj i Andrzej Dudek-Dürer
Wernisaż
Medytacja jako sztuka. Sztuka jako forma schronienia
Andrzej
Dudek-Dürer uważa siebie za inkarnację Albrechta Dürera urodzonego w Niemczech
w 1471 roku. Taka stanowcza deklaracja czyni bezradnym niejednego krytyka i
odbiorcę, odrzucających możliwość istnienia „koła życia i śmierci”, bądź
przyjmujących ją jako żart lub wręcz Witkacowską blagę. Nie, ta kategoria choć
istotna w najnowszych działaniach twórczych dla niego się liczy. Andrzej
Dudek-Dürer stwarza określony fakt natury psychologicznej i artystycznej, który
za pomocą performance o charakterze medytacji łączy w więź energetyczną
wszystkie jego prace, wykonywane w różnych technikach.
Traktowanie
w odpowiedzialny sposób performance’u jako formy służącej także do modlitwy
wstawienniczej za zmarłych artystów (tworzenie form symbolicznych, dających
schronienie, jak koło, zapalenie świecy, granie na sitarze), a przy tym deklaracja
rezygnacji z jednej własnej i określonej tożsamości, łączy się z parateatralną
formą działań na żywo, wyróżniają od bardzo wielu lat artystę od tworów, którzy
pokazują jedynie zmaganie się z określoną formą czy przestrzenią lub
próbujących stopić sztukę z życiem, co jest dawną awangardą utopią, najlepiej określoną
i ujawnioną przez ruch Fluxus. W polskim performance brakuje działań, które
tworzyłby określoną strukturę czasową i ideową i w tym sensie, nie ma w nim tak
ważnych postaci, jak miało to miejsce w latach 70. i 80.
Jak
określić postawę artysty, ponieważ zawsze jest to istotne. Andrzej Dudek-Dürer
z nikim nie walczy, nawet nie pragnie rywalizować, co najwyżej swoimi
realizacjami upomina się o swoje miejsce na mapie sztuki polskiej. W zależności
od potrzeb jest fotografem, grafikiem, twórcą wideo, który potrafi wykorzystać
praktycznie każdą chwilę życia do stworzenia nie tylko czegoś intrygującego,
ale potrafi swe podróże, myśli i wyobrażenia zamienić w sztukę, którą jest
formą medytacji z zawartym w niej problemem symbolicznym. Niby buddyjski mnich tworzący
z piasku mandale, Andrzej Dudek-Dürer potrafi za pomocą performance stwarzać ważne
psychologiczne więzi międzyludzkie, połączone zawsze ze swoim wysiłkiem
zmaganiem z materią, co jest cechą jego działań. W tym sensie jest
tradycjonalistą, choć podąża wraz ze swą generacją wychowaną na
konceptualizmie, czyli jest wychowankiem późnego modernizmu artystycznego, ale
nigdy nie był przywiązany do neoawangardowej retoryki puryzmu minimal-artu i
konceptualizmu czy radykalizmu body-artu, który nad czym się warto zastanowić
najlepsze lata miał dawno temu w działaniach akcjonistów wiedeńskich.
W czasie montażu wystawy
Fragment pracy Żywa Rzeźba. Wobec otwarcia piątej i szóstej pieczęci III, 2011, technika mieszana, druk cyfrowy, 70cm x 100 cm,
W czasie wernisażu
Przed otwarciem
Miss Universe (Turcja) i Andrzej Dudek-Dürer
3 komentarze:
Fajny artykuł.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz