Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 29 października 2012

Jak spłonęło malarstwo w BWA w Bielsku-Białej? O wystawie "Samozapłon" uwag kilka (6 października - 18 listopada 2012)

Uwaga pierwsza do organizatora konkursu, czyli BWA, które hojnie, czyli finansowo popiera Ministrostwo Kultury  i Dziedzictwa Narodowego. Na stronie galerii powinno się wymienić startujących w konkursie (kurator, tytuł projektu oraz zgłoszeni artyści oraz koszt projektu). Inaczej konkurs nie jest transparenty i rodzą się wątpliwości. Uwaga druga - powinno być znane jury, ponieważ od niego wszystko zależy. Po trzecie: powinno być zaznaczone czy jest to konkurs na wystawę malarstwa czy ekspozycję interdyscyplinarną? Uwaga czwarta. należy się zastanowić, jak oceniać projekty złożone przez prywatne galerie, gdyż w tym roku zwycięski projekt Michała Suchory do takich należy i w ten sposób galeria BWA z Bielska oraz Ministerstwo Kultury promują prywatny interes nomen omen galerii BWA z Warszawy, co może wywołać znaki zapytania. Ten problem będzie narastał w Polsce i w jakiś cywilizowany sposób trzeba go rozwiązać,  aby za bardzo nie popierać komercyjnego kierunku w państwowych galeriach. Trudny jest to jednak problem do rozwiązania.

Wybrany przez jury projekt Michała Suchory zawierał: film, fotografie, obiekt przestrzenny i malarstwo, w tym tzw. rozszerzone. To także budzi wiele wątpliwości, o czym za chwilę...

Zaproszenie na wystawę

W wystawie uczestniczą: Adam AdachAnna BaumgartAgnieszka BrzeżańskaJarosław FlicińskiJustyna KisielewskaPiotr C. Kowalski i Joanna JaniakTomasz KowalskiMarzena NowakKatarzyna PrzezwańskaZbigniew RogalskiMałgorzata Szymankiewicz.

Michał Suchora o swoim pomyśle kuratorskim [cytat ze strony BWA w Bielsku-Białej]: - „Narracja wystawy „Samozapłon" w Galerii Bielskiej BWA jest o tyle spójna, o ile wewnętrznie spójnym nazwać można współczesne malarstwo. Zebrane na niej dzieła ukazują bogactwo i wewnętrzne zróżnicowanie polskiej sztuki. Co spaja wystawę, to wybór artystów, w pracowniach których ma miejsce samozapłon; są to postawy twórcze jak najbardziej zindywidualizowane, autoteliczne, nieoglądające się na nadbudowywane nad sztukę teorie. Tlenem niezbędnym do wywołania samozapłonu jest otaczająca rzeczywistość. Dalej działa już to, czego nikt nigdy do końca nie wyjaśnił; geniusz artysty. To dzięki niemu zachodzi deformacja, zniekształcenie świata; tak powstaje dzieło sztuki".  W tej karkołomnej wypowiedzi, którą konfrontuję z wystawianymi pracami geniuszu twórczego na razie nie widzę. Spostrzegam niezbyt szczęśliwy tytuł  gdyż każdy samozapłon zniszczyć  może wszystko. Co możemy zobaczyć na samej ekspozycji, w której biorą udział znani i mniej znani, co akurat jest dobrym zabiegiem? Przeważa abstrakcja (Fliciński, Rogalski, Szymankiewicz), w tym aluzyjna i geometryczna  która jest obecnie bardziej decorum, niż żywą tkaną sztuki. Mamy też tzw. surrealizm nowej generacji (Kowalski), który nic wspólnego z surrealizm nie ma, co najwyżej ociera się karykaturalność. Mamy ciekawy eksperyment Piotr C. Kowalskiego, ale znany od wielu lat. Można było zobaczyć zdjęcia ognia, czym wyrażała się banalność zdarzeń w nawiązaniu do tytułu. Duże uznanie wzbudza we mnie na tej ekspozycji jedynie Adam Adach. Zobaczyliśmy więc fragment tzw. stajni jednej w prywatnych galerii, bez tzw. klucza, chyba bez nowych postaci. W ten sposób następuje autentyczny samozapłon malarstwa polskiego w wykonaniu BWA z Bielska-Białej. Swoją wypowiedź opieram na materiałach, jakie znalazłem w internecie.  Ekspozycji nie widziałem, ale nie żałuję. 

Przytoczę kuriozalne wyznania dyrektor Agaty Smalcerz [cytat ze strony BWA w Bielsku-Białej]: „Propozycja Michała Suchory nie pretenduje do próby wyłonienia dominującej tendencji we współczesnym malarstwie polskim. Kurator wręcz dystansuje się od samego pojęcia "malarstwa" - będącego konstruktem myślowym, abstraktem, a skupia się na malarzach - bytach realnych. Uznając brak punktu odniesienia dla współczesnej sztuki, wybiera do wystawy kilka postaw artystycznych, które przez swą odmienność i nieortodoksyjność w podejściu do tworzywa stają się ciekawym spojrzeniem na żywotność tego najstarszego medium". Poza tym wszystkim A. Baumgart jest malarzem? Czy była nim, może przez krótki moment? Na pewno jest wybitną rzeźbiarską.

Proszę mi wytłumaczyć, jak w konkursie kuratorskim o malarstwie można się dystansować się od idei malarstwa! Dla mnie to kompromitacja. Te słowa wypowiedziała dyrektor BWA. Można, ale taki projekt, w zgodzie z regułami regulaminu powinien być odrzucony lub pominięty ze względu na to, że nie spełnia jego warunków. Oczywiście pani dyrektor zdecydowana inaczej i ma tego prawo.

Albo inaczej - trzeba zmienić regulamin konkursu i jasno sprecyzować,  że termin malarstwo nic już nie znaczy  i tak samo będą ocenione projekty z udziałem wideo, fotografii i instalacji.  Wtedy wszystko będzie w porządku  poza jednym - konkurs powinien zmienić swą nazwę. Za tym powinny nastąpić dalsze posunięcia polegające na dopuszczeniu i nagradzaniu na konkursie Bielskiej Jesieni fotografii i wideo. Czy konkurs kuratorski nie jest wskazaniem drogi dla artystów, którzy zamierzają startować w konkursie? Jest! 

W ten sposób galeria BWA unieważnia aktualne i potencjalne znaczenie malarstwa. Poza tym brakuje autentycznej dyskusji na temat malarstwa, jego "śmierci" lub też "nieśmiertelności". Widzę, że na ten temat dyskutują ciągle ci sami, związani z BWA w Bielsku-Białej czy konkursem im. Eugeniusza Gepperta , a nie dopuszcza się lub nie zna innych potencjalnych uczestników tej gry (np. Łukasz Korolkiewicz, Sławomir Marzec, Andrzej Biernacki, Edward Łazikowski). 

P.s. Wielu sponsorom medialnym tej prezentacji radzę się w przyszłości zastanowić "co sponsorują".


Brak komentarzy: