Szukaj na tym blogu

wtorek, 6 listopada 2012

W malarstwie stawiam m.in. na Bartka Otockiego


Dlaczego? Poszukuje on nowej formuły malarstwa, które będzie miało podkład twórczości o tradycji konceptulano-abstrakcyjnej, rozszerzając ją  o nowe widzenie - fotograficzne, a a szerzej nieznane, posiłkujące się eksperymentalnym technicznym.

Bartek Otocki  w mailu z 16.10.12 napisał do mnie: " Podsyłam krótką foto-relację z wernisażu wystawy "Czy jest bezpiecznie?" która odbyła się w ramach szczecińskiego biennale.[...] Oprócz malarstwa prezentowałem slideshow zdjęć-projektów do obrazów wykonanych za pomocą specjalnie skonstruowanej przeze mnie maszyny, którą nazwałem OTOPLASTYKON.



Dwa krótkie teksty z folderu towarzyszącego wystawie: Cykl obrazów prezentowanych na wystawie „Czy jest bezpiecznie?/Is it safe?”, pomimo ich stylistycznego zróżnicowania odnosi się do jednego z najbardziej powszechnych zjawisk – wszechobecnego uczucia niepewności. Czy jesteśmy o krok od nieubłaganie nadchodzącej katastrofy? Co ją spowoduje – kryzys gospodarczy, nagłe załamanie polityczne czy może nieodwracalna degradacja środowiska naturalnego? Czy poza tymi oczywistymi możliwościami nie ma innych niepokojących symptomów? Nie każdy może je dostrzec, u niektórych wywołują tylko pełne pogardy wzruszenie ramion, ale nie dajmy się zwieść – czasami niebezpieczeństwo uderza z najbardziej nieoczekiwanego kierunku. Niekiedy nawet absurdalne, irracjonalne przeczucia stają się rzeczywistością. Czy tak będzie tym razem?


Zróżnicowana pod względem stylistycznym kolekcja prac została zrealizowana na podstawie fotografii wykonanych przez autora lub znalezionych w internecie i poddanych zasadniczej transformacji. Wizualnie odmienna od prezentowanych wcześniej cykli „Portrety pamięciowe” i „Alchemia Iluzji” tworzy zamknięty projekt, w którym artysta łączy pozornie odległe tematycznie i formalnie wątki. Jest to w jakiś sposób znak czasów w których żyjemy – modelowy życiorys malarza, który przez lata dochodzi do jednej, charakterystycznej dla siebie, oryginalnej stylistyki a następnie używając jej maluje kilka arcydzieł i umiera – odchodzi w przeszłość. Wobec wielości artystów i nadprodukcji sztuki postulat nieustannego poszukiwania „nowego” staje się coraz trudniejszy, jeśli nie niemożliwy do zrealizowania. Dla autora cykl „Czy jest bezpiecznie” to rodzaj malarskiego projektu, w którym style i gatunki dobierane są arbitralnie do realizacji określonego celu i po zakończeniu prac nad danym zagadnieniem nie muszą być kontynuowane, w przeciwieństwie do poszukiwań warsztatowych.



Istotna jest zatem nie ślepa wierność wybranej stylistyce a raczej utylitarne dostosowywanie jej do okoliczności czy wręcz śledzenie mechanizmu ich powstawania. W ten sposób artysta prowadzi dialog z tym, co jest wobec malarstwa zewnętrzne lub nawet z tym, co je zawiera i przekracza.



OTOPLASTYKON. Maszyna stworzona po to, by projektować obrazy w dowolnie modyfikowalnej stylistyce. Koncept w fazie beta-testów, daleki od ukończenia. Przedziwny twór, żywiący się plikami JPG znalezionymi na dysku, fotografiami z internetu, nie gardzi TIFF-ami i PSD. Funkcjonuje w oparciu o zjawiska optyczne – projekcje, zwierciadła, reflektory, odbicia. Elementem wyjściowym są obrazy wyświetlane z rzutnika lub kilku rzutników, a następnie deformowane za pomocą specjalnych kalek, polerowanych blach czy luster. Nie ma tam komputera jako jednostki przetwarzającej, choć finalna rejestracja dokonuje się za pomocą cyfrowego aparatu bądź kamery. W ciągu godziny urządzenie produkuje ok. 300 obrazów, z czego ok. 5% jest interesujących. Kontrpropozycja wobec tradycyjnego modelu zaistnienia artysty w historii sztuki jako rezultatu wykonania 10-12 obrazów w nowatorskiej stylistyce. Ta maszyna wytwarza różne stylistycznie projekty w ilościach przemysłowych. Ironiczny komentarz do nadprodukcji cyfrowych obrazów. Nadprodukcja cyfrowa versus analogowa.

Fragment wystawy B. Otockiego. [wszystkie zdjęcia z tego postu autorstwa B. Otockiego]

Slideshow „OTOPLASTYKON” prezentowany będzie jako część wystawy „Czy jest bezpiecznie?/Is it safe?” oraz jako instalacja in situ w szczecińskim klubie Elefunk."

Kolenym mailu zadałem pytanie: " jak wyglada  OTOPLASTYKON? Moge prosić o fotkę.

[Otocki] sęk w tym że on za bardzo nie wygląda. Źródłowy obraz jest wyświetlany na ścianie, bo musi być duży. A cała "maszyna: to zestaw pogietych blach, kalek i innego ustrojstwa rozłożony w pewnej odległości. Miałem już propozycje wystawienia samej maszyny ale na razie wolałbym tego unikać. Jej tajemniczość w jakiś sposób jest elementem całego projektu. "

Obserwuję rozwój artysty od około 2000 roku, mam w nim pewien swój udział... Ale jest coraz lepiej, gdyż jego horyzonty intelektualne, w tym analizowanie aspektu technicznego w kontekście humanizmu, a nawet widzenia romantycznego jest zadziwiająco twórcze. Coraz bardziej przypomina mi o aktualnej wciąż postawie, jaką prezentował Karol Hiller.

Brak komentarzy: