Plakat wystawy w galerii "526" w POS w Łodzi
Jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie przypuszczał, że nastąpi powrót do piktorializmu, który co interesujące jest formą sztuki bardziej zbliżoną nie tylko do malarstwa, co do zasad obrazu cyfrowego, nie zaś analogowego (najczęściej foto-chemicznego), w którym "analogon" oznacza lustrzane odzwierciadlenie rzeczywistości, bez jej manipulacji czyli przekształcania i deformacji, choć te granice są zmienne i płynne w określonym czasie historycznym.
Bogdan Sałaciński, Jesion, olej
Bogdan Sałaciński, Róża, olej
Ciekawie wypadła wystawa Szlachetny kolektyw zorganizowana przez Zbigniewa Wielgosza, jednego z najważniejszych twórców w zakresie gumy, który swoim pracom z cyklu Yin/Yang nadał nie tylko nowatorskiej formy, ale także określił wewnętrzny sens filozoficzny, co sugeruje już tytuł.
Roman Michalik, Młyn w Suścu, guma
Roman Michalik, Nad Nidą, guma
We wstępie do katalogu wystawy Bogdana Sałacińskiego, Romana Michalika i Macieja Kastnera tekście pt. Na czym polega
obecny powrót do piktorializmu?
napisałem m.in.: "
Tzw. techniki szlachetne,
którymi zajmują się trzej autorzy wystawy: Maciej Kastner, Roman Michalik i
Bogdan Sałaciński, przeżywają swój renesans w całej Europie. Niewątpliwie jest
to związane z założeniami postmodernizmu, który akcentuje pluralizm, płynność i
zmienność artystycznych form oraz nieskrępowaną niczym swobodę twórczą. Te
założenia łączą się przede wszystkim ze śmiercią neoawangardy. Drugim powodem
aktywności „gumistów” jest fakt znużenia doskonałością i przede wszystkim
powtarzalnością wzorów estetycznych z zakresu fotografii cyfrowej, która w
niespotykany sposób w XXI wieku uprościła proces fotografii; o ile w dalszym
ciągu jest to fotografia. Być może powstaje nowy rodzaj twórczości cyfrowej
między tradycją starej (analogowej) fotografii a tradycją grafiką i komputera,
który jest nowego rodzaju przełomem w technicznych możliwościach obrazowania.
Ale
istnieje jeszcze trzeci powód powrotu techniki gumy czy innych technik szlachetnych,
z których także olej jest bardzo popularny. Wynika to z przeświadczenia o
uniwersalnych możliwościach piktorializmu i jego ponadczasowości oraz z
przekonania, że powtarzanie i powrót do przeszłości ma polegać na poszukiwaniu
tego, co nie zostało w XIX i na początku XX wieku odkryte. [...] Oczywiście są to aspekty natury
filozoficznej czy artystycznej, które kwestionują dawne dziedzictwo
piktorializmu. Ale myślę, że swoisty renesans w technice gumy i w innych
dziewiętnastowiecznych technikach wyrasta z autentycznej potrzeby twórczej
poszukującej przede wszystkiego nowego obrazowania w starych technikach w
zakresie dziedzictwa, które powraca do postimpresjonistycznego rozumienia
wartości fotografii. Ma ona tworzyć unikatowe prace o ważnym składniku
malarskości lub grafizacji obrazu opierając się na widzeniu fotograficznym,
które połączone z manualnym opracowaniem pozytywu stwarza, lub może stworzyć,
interesujące walory artystyczne. Ta tradycja staje się też coraz ważniejsza w
Polsce, o czym zaświadcza także ekspozycja zorganizowana w Łodzi w POS.
"