Gabriela Huk dysponuje wyjątkową wiedzą teoretyczną na temat fotografii i języka, co potwierdziła w pracy teoretycznej pt. Fotografia a język. Studium z semiotyki fotografii, która mogłaby być obroniona na jakimś uniwersytecie i to niekoniecznie w Polsce. Być może tak się stanie! A to fragment z jej rozważań: "Można zatem powiedzieć, że fotografię charakteryzuje estetyka fragmentarności. Jej metaforyczne znaczenie objawia się dopiero po oddzieleniu od referencji, tak, aby element znaczący i znaczony pozostawały ze sobą w arbitralnym związku. W tym sensie można uznać, że fotografia jest rodzajem języka, który za pomocą obrazów przekazuje pewien sposób widzenia świata, a nie jak to często sądzono, rzetelne informacje o przedstawianym przedmiocie".
Fotografie te są o silnym wyrazie i znaczeniu feministycznym. Autorka nie bała się pokazać swej nagości, ale uniknęła powtarzalności i zdecydowanie przekroczyła estetykę "glamour", tworząc prace świadomie nostalgicznie. Swe ciało zanalizowała w sposób przede wszystkim strukturalny za pomocą znaków, a jednocześnie także symboliczny, dzięki powstałym znaczeniem, które odwołują się do tajemnicy życia, niż ikonografii religijnej.
Oczywiście G. Huk posiada świadomość, że nawiązała m.in. do twórczości Natalii LL z lat 80. i 90., kiedy twarz wrocławskiej artystki uzupełniana była bardziej graficznymi i malarskimi znaczeniami o charakterze obrazu egzystencjalnego, czy nawet parareligijnego.
Czego nadaje tym pracom strukturalny znak i jaki jest podstawowe znaczenie tego zestawu? Gabriela Huk tak napisała dziś do mnie w mailu na ten temat: "Tytuł może być rozumiany dwojako:
RE: shaped jako 'regarding shaped', czyli "odnośnie/ dotyczy kształtowania"
RE: shaped czytany łącznie - 'reshaped', czyli "kształtowany na nowo"
samo słowo "shape" odnosi się w jęz. angielskim zarówno do figur geometrycznych jak i do kobiecego ciała".
A na temat swej działalności pisała w następujący i dojrzały sposób: "Problemy, które w
niej poruszam wydają mi się uniwersalne i choć nie ukrywam, że moje
własne doświadczenie legło u podstaw tych prac to "pokazanie nagości"
nie było celem samym w sobie. Tak jak napomknęłam tłumacząc tytuł serii,
starałam się poruszyć problem wpływu kultury/ cywilizacji na
kształtowanie jednostki oraz zastanowić się nad miejscem kobiety w
skodyfikowanym przez normy kulturowe świecie. Wykorzystując pozy
klasycznego aktu kobiecego chciałam wskazać na zmianę, która zaszła w
ciągu ostatnich dziesięcioleci: kobieta jest już nie tylko przedmiotem
sztuki, lecz coraz częściej także jej podmiotem. "
W sensie poszukiwania nowej formy o znaczeniu erotycznym, co jest bardzo trudnym wyzwaniem, zdjęcie powyżej jest dla mnie najciekawsze, gdyż praca jest feministyczna, odważna a w zastosowanym w niej rytmie rysunku, opartego na trójkącie, wypada bardzo przekonywująco.
Tak opisywany dyplom wyglądał w całej okazałości.
Zdzisław Beksiński, [bez tytułu], ok. 1957
Gabriela Huk w wyjątkowy sposób nawiązała do klasyki fotografii światowej, np. do Man Raya, sztuki feministycznej, a także do polskiej, o czym zaświadcza akt Z. Beksińskiego, który dla kolejnych pokoleń będzie niezastąpionym odwołaniem. W pracy twórczej ważne jest przekroczenie obowiązujących wzorców i kanonów lub ich twórcza ich kontynuacja. W dyplomie G. Huk mamy i jedno i drugie. Jest to wybitny dyplom!