Tomasz Ziober posiada duży potencjał i wie czego szuka w fotografii dokumentalnej. Może za kilka lat osiągnie sukces jak Michał Szlaga? O fotografii, co intresujące, myślą podobnie, ale potencjalny udany debiut oczywiście zależy to od wielu aspektów i tzw. czynników obiektywnych, jak krytyka artystyczna. Dlatego publikuję jako pierwszy te prace, które pokazują Polskę roku 2012!
Tomasz Ziober, z serii Praca (i życie) na wypale węgla drzewnego w Bieszczadach, 2012
Krótka rozmowa z autorem zdjęć, które mogły powstać np. w okresie międzywojennym czy w latach 60. Tu w Bieszczadach rzeczywistość, w tym czas zatrzymał się! Pytanie - na jak długo? Chyba jednak na długo, choć nie na wieczność. Ta posiada inny wymiar.
K. Jurecki: Co istotnego jest w dokumencie fotograficznym?
T. Ziober: Generalnie w dokumencie fotograficznym chodzi mi o ukazanie
życia pewnych charakterystycznych ludzi, często po ciężkich przejściach
życiowych. Wykonujących nietypowe, ciężkie, ginące zawody. Żyjących gdzieś na
uboczu, często w osamotnieniu, zapomnieniu. Smolarze są przedstawicielami
właśnie takiego nurtu ginących zawodów. Młodzi ludzie ze względu na trudności
wykonywania tej pracy, nie podejmują się jej. Starych jest coraz mniej, wypały
są zamykane ze względu na tańszy węgiel drzewny sprowadzany z Ukrainy i Chin.
To przygotowana w 2012 praca dyplomowa w WSSiP w Łodzi, w której chce pan pokazać prawdę życia?
W reportażu i
dokumencie chodzi mi o pokazywanie prawdy o życiu, jakakolwiek ona by nie była.
Wiadomo, że to też jakiś mój subiektywny sposób odbierania rzeczywistości i
rejestrowania jej w kadrze, jednakże staram się być maksymalnie obiektywnym (niczego
nie przerysowywać nadmiernie). Celem pracy dyplomowej było ukazanie
codziennego, prostego życia smolarza, ciężkiej wyniszczającej pracy i krótkich
chwil odpoczynku. Podkreślenie ciężkich warunków jego życia. Większość tematów
które poruszam w dziedzinie dokumentu i reportażu dotyczy zwykłych szarych
ludzi i ich problemów, tematów społecznych, manifestacji ulicznych, nierówności
społecznych.
Jakie miejsce jest fotografowane?
Bieszczady są specyficznym miejscem, tutaj wielu ludzi
uciekło(od czegoś lub od samych siebie), chwytając się najczęściej pracy w
lesie lub na wypale, bohater reportaży "Biskup" Studiował na KUL-u w
Lublinie, jednakże pewne okoliczności życiowe zmusiły go do rezygnacji ze
studiów i podjęcie się pracy na wypale. Pracuje w takich warunkach ponad 25
lat. Poza sezonem wypałowym jeździ po Polsce szukając pracy dorywczej i pracuje
na wolontariacie w Monarze.
A jak ocenia pan wystawę o postdokumencie, która odbyła się w CSW w Warszawie?
Co do wystawy o postdokumencie w CSW to uważam że to
ciekawa próba podsumowania 20-kilku lat polskiej transformacji ustrojowej,
myślę, że całkiem udana. Oczywiście są to pewne fragmenty rzeczywistości, takie
klocki pewnych wydarzeń politycznych, kulturalnych (zdjęcie z 2007 r. z Imprezy
Techno Mariusza Foreckiego Blue Box). Ukazuje zmiany w polskich
gustach, przejęcie wzorców z kultury zachodniej) Zdjęcia z polskiej prowincji,
zapomnianych popegeerowskich wiosek i braku perspektyw pokazują ciemną stronę
transformacji i jej "ofiary". Dużo też jest ciekawej ironii np.
Zdjęcie Bezwstydna! Anny Beaty Bohdziewicz, które zapewne miało na
celu pokazania skonfrontowanej kultury konsumpcyjnej, lansowanej od 1989 w
opozycji z wartościami Kościoła katolickiego mającego nie mały wpływ na
wartości wyznawane przez Polaków przez i po 1989 r.
Ale być może T. Ziober powinien być przede wszystkim portrecistą? Wykonuje zaskakująco mocne - ekspresjonistyczne i "barokowe prace". Piękna to fotografia, gdyż pokazuje godność człowieka. Nie ma tu żerowania na nieszczęściu ludzkim, wprost przeciwnie.
Tomasz Ziober, Portrety ludzi Bieszczadu:-), 2012